Powód taki sam jak w przypadku mieszkań – trudności w uzyskaniu kredytu i obawy przed skutkami kryzysu gospodarczego, czyli utratą pracy. Ceny wywoławcze w porównaniu z notowaniami z czerwca 2008 r. spadły. Z barometru „Rz” wynika, że w największych miastach średnio o 5 – 6 proc. Ale na przykład w Koszalinie, jak ocenia Barbara Urbanowicz z UCN, nawet o 20 proc. W ofertach w Krakowie czy w Warszawie jest sporo domów atrakcyjnych i bardzo drogich. Ich właściciele nie chcą obniżać cen i czekają na poprawę koniunktury. Domami przy ruchliwych ulicach, na przykład na Śląsku, zaczęły się interesować firmy szukające obiektów na swoje siedziby. Taka lokalizacja dla prywatnych mieszkańców jest minusem, ale dla przedsiębiorców staje się atutem.

[ramka] [b]Jak czytać barometr?[/b] Pośrednicy z pięciu miast podają stawki za metr kwadratowy dwóch 10 – 15-letnich domów (mniejszy 100 – 200 mkw. i większy 200 – 300 mkw., na działce ok. 1000 mkw.), obowiązujące obecnie oraz prognozowane dla tych samych nieruchomości za rok. Wyliczoną aktualną średnią cenę mkw. porównujemy z obowiązującą przeciętną przed rokiem i przewidywaną za rok, uzyskując rzeczywiste i prognozowane zmiany w procentach.

[b]Barometr powstał przy współpracy z: [/b]Tomaszem Rożkiem z Akcesu w Warszawie, Tomaszem Błeszyńskim, doradcą na rynku nieruchomości w Łodzi, Przemysławem Szkutnikiem z Ober-Haus z Gdańska, Arturem Jakubczykiem z Lexpolu w Katowicach i Leszkiem Michniakiem z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości.[/ramka]