Wyższe odszkodowanie za odebraną działkę

Osoby wywłaszczane z ich nieruchomości otrzymają odszkodowanie za utracone korzyści. Taka jest propozycja grupy posłów, która wczoraj wpłynęła do Sejmu

Publikacja: 09.07.2009 07:54

Wyższe odszkodowanie za odebraną działkę

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Budowa obwodnicy wokół miasta czy autostrady często wiąże się z koniecznością wywłaszczenia wielu właścicieli (użytkowników wieczystych) z nieruchomości.

– Obecnie za utraconą działkę czy budynek otrzymają odszkodowanie. Nie dostaną jednak pieniędzy za to, że musieli zamknąć sklep lub firmę – czyli za utracone korzyści. W efekcie nie mają z czego żyć lub też dochody ich rodzin znacznie się zmniejszają – mówi poseł Józef Racki z PSL. – Chcemy to zmienić i zrekompensować im utracone korzyści – dodaje.

Grupa posłów PO i PSL wniosła więc do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami.

[srodtytul]Ma być sprawiedliwiej...[/srodtytul]

– Proponujemy, żeby rzeczoznawca, ustalając wysokość odszkodowania za wywłaszczoną nieruchomość, brał pod uwagę także utracone korzyści przez jej właściciela (użytkownika) – wyjaśnia Racki. – Chcemy też, by odszkodowanie dawało możliwość zakupienia i odtworzenia wywłaszczonej nieruchomości w innym miejscu, a także wznowienia dotychczasowej działalności w innym miejscu.

W tym celu posłowie proponują dodać dwa nowe ustępy do art. 128 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0E2805440661980016077E0594657A31?id=175872]ustawy o gospodarce nieruchomościami[/link]. Chcą też, by dokładne zasady ustalania odszkodowania wynikały z przepisów wykonawczych.

– Pomysł na nowelizację narodził się w trakcie pracy sejmowej podkomisji nad innymi rządowymi zmianami do ustawy o gospodarce nieruchomościami. Te wprowadzają zmiany do niektórych przepisów dotyczących wywłaszczania nieruchomości, ale naszym zdaniem są niewystarczające – dodaje Racki. Chcemy połączyć prace nad tymi projektami.

Pomysł podoba się Zenonowi Marcowi, współwłaścicielowi Agencji Geodezyjno-Prawnej Grunt.

– Pieniądze za nieruchomość nie zawsze rekompensują wszystkie straty. W swojej praktyce spotkałem się z tego typu sytuacjami. Najbardziej utkwiły mi w głowie dwa przypadki. Przez środek plantacji porzeczek została poprowadzona obwodnica miasta. Za fragment utraconej nieruchomości oraz za rosnące na nim porzeczki właściciel otrzymał naprawdę wysokie odszkodowanie. Ale korzystanie z pozostałej plantacji zostało poważnie utrudnione – np. aby dojechać z jednej części na drugą, trzeba pokonać ponad 5 km.

Inny przykład: w jednej z mazowieckich miejscowości od lat działał sklep, ale właściciel musiał go zamknąć, bo przez nową drogę stracił większość klientów. Biegła na nasypie i przejeżdżający nie widzieli sklepu. Trudno też było do niego dojechać. Właściciel nie dostał ani złotówki odszkodowania.

[srodtytul]...i znacznie szybciej[/srodtytul]

– Obecnie o odszkodowania za utracone korzyści można się ubiegać na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F0981CEAB726E4D69D78B3389295CC17?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]. Jest to jednak droga znacznie dłuższa i kosztowniejsza od administracyjnej – uważa adw. Rafał Dębowski, partner w Kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.

Zdaniem Marca istnieje jednak niebezpieczeństwo, że tego typu przepisy będą nadużywane. Dlatego bardzo ważna będzie definicja utraconej korzyści oraz sposób jej wyliczenia.

Z kolei Dębowski zwraca uwagę na propozycję, która mówi, że odszkodowanie ma umożliwić odtworzenie nieruchomości w innym miejscu. Powstaje pytanie, według jakiej metody będzie wówczas wyliczone to odszkodowanie.

– Może się bowiem okazać, że mimo szczerych chęci się wywłaszczonym nie pomoże.

[ramka][b]Jak obecnie wygląda procedura [/b]

- Wojewoda (drogi wojewódzkie, krajowe) lub starosta (gminne, powiatowe) wydaje zezwolenie na realizację inwestycji drogowej, w której pozbawia prawa własności lub użytkowania wieczystego.

- Następnie na działce pojawia się rzeczoznawca majątkowy i szacuje jej wartość – na tej podstawie wojewoda lub starosta wydaje decyzję o wysokości odszkodowania.

- Od decyzji lokalizacyjnej można się odwołać: jeśli wydał ją wojewoda – do ministra infrastruktury, a jeśli starosta – do wojewody.

- Jeżeli decyzja zostanie utrzymana w mocy, grunt przechodzi na własność Skarbu Państwa lub samorządu. Można wprawdzie skarżyć ją do sądu administracyjnego, ale nieruchomość nie należy już do skarżącego. [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mail=r.krupa@rp.pl]r.krupa@rp.pl[/mail][/i]

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr