Najwyższa Izba Kontroli w opublikowanym 29 czerwca raporcie oceniła działalność powiatowych inspektorów nadzoru budowlanego negatywnie. Odnosi się to zarówno do prowadzonych postępowań legalizacyjnych, jak i do postępowań egzekucyjnych w tym zakresie.[b] Nieprawidłowości wytknięte przez NIK to przede wszystkim prowadzenie postępowań legalizacyjnych z naruszeniem terminów wynikających z przepisów prawa budowlanego [/b]oraz z ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Inspektorzy nadzoru zaniżali również, bez żadnego uzasadnienia, opłaty legalizacyjne. Nierealizowali też obowiązku zawiadamiania organów ścigania (prokuratury) o przypadkach wznoszenia obiektów budowlanych bez uzyskania stosownych zezwoleń.
Powiatowi inspektorzy decyzję o wstrzymaniu robót podejmowali bez sprawdzenia, czy pozwala na to stan prawny budowy. W szczególności nie sprawdzano, czy inwestycja jest zgodna z przepisami o planowaniu przestrzennym ani czy spełnia wymagania techniczno-budowlane, co jest warunkiem rozpoczęcia legalizacji. Tak było m.in. w Grodzisku Mazowieckim, gdzie miejscowy PINB w 48 przypadkach na 51 postępowań nie sprawdził, czy budowy spełniają wymagania prawne.
Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli inspektorzy wykazywali się ponadto nadmierną pobłażliwością dla inwestorów w sprawach opłat legalizacyjnych. Przejawiała się ona m.in. w wydawaniu decyzji legalizacyjnych bez wiedzy o tym, czy stosowne opłaty zostały w ogóle wniesione.
[srodtytul]Opłaty pobierać...[/srodtytul]
Częste były również przypadki, w których opłaty te były pobierane w zaniżonej wysokości. [b]Jako najbardziej drastyczny przykład takiego działania izba przytacza przypadek łódzkiego PINB, który zaniżył opłatę za legalizację pawilonu handlowego aż o 350 tys. zł.[/b] Dlaczego? Po prostu pawilon handlowy został zaliczony do innej kategorii obiektów. Zamiast zaliczyć go do kategorii XVII obejmującej budynki gastronomii, handlu i usług, został on zaliczony do kategorii III, w której mieszczą się inne niewielkie obiekty, jak: domki letniskowe, dwustanowiskowe garaże czy budynki gospodarcze.
Niektóre inspektoraty podejmowały również decyzje o rozłożeniu opłat legalizacyjnych na raty, do czego nie są upoważnione. Decyzja w tych sprawach należy bowiem do właściwego wojewody. Ponadto – jak wynika z raportu NIK – rozkładając opłatę na raty, nie pobierały opłat prolongacyjnych wynikających z § 11 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8BC84352E9105516D221CF07831F24A1?id=178909]rozporządzenia MF z 22 sierpnia 2005 r. (DzU nr 165, poz. 1373)[/link]. Kontrola stwierdziła również rozbieżności w rejestrach opłat w zakresie wysokości kwot wniesionych opłat legalizujących pomiędzy powiatowymi inspektoratami nadzoru budowlanego a właściwymi wojewodami. W ocenie NIK brak informacji o terminach i wysokości opłat wniesionych uniemożliwiał rzetelne prowadzenie postępowań, w tym terminowe egzekwowanie obowiązków od inwestorów. Ma to szczególne znaczenie, ponieważ wniesienie opłaty w terminie jest warunkiem wydania decyzji legalizacyjnej.