Analitycy z firmy Jones Lang LaSalle spodziewają się skoku podaży do ponad 6 mln mkw.
– Po gwałtownym załamaniu rynku na przełomie roku dopiero w III kwartale tego roku obserwujemy powolny wzrost popytu – mówi Beata Hryniewska, dyrektor działu wynajmu powierzchni magazynowo-produkcyjnych w firmie Jones Lang LaSalle. Obecnie w budowie jest zaledwie 140 tys. mkw., najwięcej we Wrocławiu (41 tys. mkw.). Jest to siedmiokrotnie mniej niż w szczycie boomu magazynowego, gdy w IV kwartale ubiegłego roku w budowie było ponad 1 mln mkw. magazynów.
– Bardzo optymistycznie patrzymy w przyszłość. Liczymy, że notowany obecnie stabilny, choć powolny, wzrost popytu na powierzchnie magazynowe odbuduje rynek. Ponadto bardzo atrakcyjne stawki czynszowe oferowane teraz przez deweloperów oraz dobre prognozy ekonomiczne dla Polski przyczynią się do wzrostu zainteresowania najmem zarówno obecnych już na polskim rynku firm, jak i nowych najemców – dodaje Hryniewska.
Zdecydowanie najwięcej tego typu obiektów przypada na Warszawę, gdzie zasoby szacowane są na niemal 2,5 mln mkw. i odpowiadają już za ponad
40 proc. rynku. Rośnie jednak wskaźnik pustostanów, do niemal 18 proc. Pod tym względem najlepiej jest w Poznaniu, gdzie wskaźnik powierzchni niewynajętej wynosi 11,5 proc., najgorzej zaś jest na Śląsku, gdzie sięga 20 proc. Średnia krajowa to 17,7 proc.