Przekonała się o tym dotkliwie Śródmiejska Spółdzielnia Mieszkaniowa w Warszawie. Od kilku lat toczy do dziś niezakończone spory sądowe, ale na liczącej 3750 mkw. działce w centrum stolicy nadal może istnieć jedynie zieleń parkowa.
Odmowa ustalenia warunków zabudowy z powodu braku uzgodnienia konserwatorskiego była prawidłowa - [b]stwierdził ostatnio Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, oddalając skargę spółdzielni (sygn. IV SA/Wa 801/10)[/b].
ŚSM chciała zbudować czterokondygnacyjne centrum kultury europejskiej na terenie tzw. Osi Saskiej wpisanej do rejestru zabytków, w sąsiedztwie pałacu Lubomirskich i Hal Mirowskich.
W 2004 r. konserwator zabytków odmówił jednak uzgodnienia projektu decyzji o warunkach zabudowy. Utrzymując to postanowienie w mocy, minister kultury stwierdził, że inwestycja naruszałaby historyczny układ urbanistyczny Osi Saskiej, który powinien pozostać otwartą przestrzenią, oraz utrudniała widok na sąsiednie zabytkowe obiekty.
Rozpoznając w 2005 r. skargę spółdzielni, WSA w Warszawie uchylił postanowienie ministra. Wytknął, że nie wyjaśnił on, dlaczego nie wziął pod uwagę dwóch korzystnych dla inwestora opinii, lecz oparł się jedynie na tych negatywnych.