Patrząc na rynek biur, magazynów, centrów handlowych i hoteli, sytuacja najlepiej – z punktu widzenia deweloperów i właścicieli budynków – wygląda dziś na rynku biurowym. Nadal jednak trwa walka o klientów.
– Po okresie stagnacji na rynku biurowym w Warszawie, w 2010 r. nastąpiło nieznaczne ożywienie. Wyniki kwartalne są oczywiście wciąż o wiele niższe niż te z rekordowego 2008 r., ale znacznie lepsze w porównaniu z rokiem 2009. Dzięki obniżkom czynszów i licznym zachętom pozaczynszowym znacznie wzrosła liczba transakcji najmu biur – mówi Katarzyna Opalska, analityk z Działu Wycen i Doradztwa Cushman & Wakefield (C & W).
Zdaniem Jakuba Marszałka, starszego analityka z Działu Powierzchni Biurowych C & W, nie tylko stolica, ale też miasta regionalne odczuły konsekwencje kryzysu. Stopniowo spadały czynsze w biurach, a popyt znacząco się nie zwiększył. Poza tym rósł wskaźnik pustostanów, ponieważ do użytku oddano budynki, których budowa rozpoczęła się jeszcze w okresie boomu. Nadal zresztą deweloperzy mają problemy z uzyskaniem finansowania dla nowych projektów, więc je zamrażają. Także na rynku centrów handlowych przewagę mają ciągle najemcy, więc deweloperzy stosują wobec nich zachęty. – Np. mają możliwość negocjacji wysokości opłat i innych warunków najmu – wyjaśnia Szymon Łukasik z C&W.
Najwyższe czynsze w centrach handlowych w Warszawie wynoszą 80 euro za mkw. miesięcznie, a w innych aglomeracjach 45 euro za mkw. na miesiąc. – Najwięcej trzeba zapłacić za wynajem lokali przy głównych ulicach handlowych Warszawy i Krakowa – 77 – 83 euro za mkw. miesięcznie – podaje C&W.
Trudna sytuacja panuje nadal na rynku magazynów i hal przemysłowych.