Reklama

Sąsiedzi lotniska mają prawo do odszkodowania za hałas

Mieszkańcy terenów przy lotnisku znów mogą się domagać odszkodowań za hałas. Sąd apelacyjny uznał, że obszar ograniczonego użytkowania na Okęciu nadal obowiązuje.

Publikacja: 22.12.2010 03:47

Sąsiedzi lotniska mają prawo do odszkodowania za hałas

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Dzięki wprowadzeniu przez wojewodę w 2007 r. obszaru ograniczonego użytkowania (OOU) warszawiacy mieszkający przy lotnisku mogli domagać się od Polskich Portów Lotniczych odszkodowań z powodu hałasu i zanieczyszczenia środowiska, a co za tym idzie – spadku wartości ich nieruchomości.

Na taki krok zdecydowało się ok. 200 osób. Po odrzuceniu wniosków przez PPL skierowały pozwy do sądu. Podczas gdy sprawy sądowe były w toku, rok temu Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że rozporządzenie wojewody straciło moc.

– I mieszkańcy przegrywali sprawy w pierwszej instancji. Dopiero gdy zbliżał się wyrok sądu apelacyjnego, sędziowie zawieszali postępowania – mówi Barbara Szulc ze Stowarzyszenia Mieszkańców Obszaru Ograniczonego, która od lat walczy z PPL o odszkodowanie. – Złożyłam apelację, ale części mieszkańców nie było na to stać, bo koszt wpisu sądowego jest kwestią kilkunastu tysięcy.

Dodatkowo przed sądem trzeba udowodnić, że z powodu działalności lotniska wartość nieruchomości spadła (średnio o 200 – 300 tys. zł).

Co więcej, w obszarze ograniczonego użytkowania nie można budować żadnych szkół, przedszkoli czy szpitali. Gdy jest on zniesiony, ograniczenia znikają.

Reklama
Reklama

Z zamieszania przy obowiązywaniu OOU niezadowoleni są też urzędnicy. – Brak jednoznacznego rozstrzygnięcia utrudnia planowanie na tym terenie – mówi Marek Mikos, p.o. dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. – Jasna sytuacja co do istnienia OOU pozwoliłaby nam na skuteczne niewydawanie pozwoleń na budowę i warunków zabudowy dla budynków chronionych.

– Dlatego chcieliśmy, by PPL powołały fundację, która wykupywałaby domy po cenach rynkowych, scalała działki i sprzedawała je pod inwestycje przemysłowe – dodaje Szulc.

Jak na razie PPL nie wypłaciły odszkodowania nikomu.

– Robi się galimatias prawny, bo wyroki NSA i sądu apelacyjnego są sprzeczne – mówi Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska Chopina. – Natomiast cały czas port stoi na stanowisku, by wszystkie sprawy wynikające z uciążliwości lotniska załatwiać polubownie.

Mowa jednak nie o odszkodowaniach, lecz np. dofinansowaniu wymiany okien. – Tak robimy już np. w Szkole Podstawowej nr 87, gdzie sfinansowaliśmy montaż rolet tłumiących hałas, nowy plac zabaw, a w planach jest remont sali rekreacyjno-rehabilitacyjnej. Z kolei Szkoła Muzyczna im. H. Wieniawskiego dostała nowe wyposażenie sali koncertowej – wylicza Przybylski.

[srodtytul]Czytaj też w [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/546242_Sad--lotnisko-jednak-jest-uciazliwe.html]Życiu Warszawy[/link][/srodtytul]

Dzięki wprowadzeniu przez wojewodę w 2007 r. obszaru ograniczonego użytkowania (OOU) warszawiacy mieszkający przy lotnisku mogli domagać się od Polskich Portów Lotniczych odszkodowań z powodu hałasu i zanieczyszczenia środowiska, a co za tym idzie – spadku wartości ich nieruchomości.

Na taki krok zdecydowało się ok. 200 osób. Po odrzuceniu wniosków przez PPL skierowały pozwy do sądu. Podczas gdy sprawy sądowe były w toku, rok temu Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że rozporządzenie wojewody straciło moc.

Reklama
Cudzoziemcy
Nielegalni migraci z Afganistanu dostaną od państwa zadośćuczynienie
Prawo karne
Trzej lekarze usłyszeli wyrok w głośnej sprawie śmierci Izabeli z Pszczyny
Sądy i trybunały
Manowska: zawiadomiłam prokuraturę, nie można dopisywać niczego do uchwały
Biznes
Dostępność cyfrowa - nowe przepisy o e-handlu zmienią internetowy biznes
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ubezpieczenia i odszkodowania
mObywatel z długo oczekiwaną funkcją dla kierowców
Reklama
Reklama