W tym ostatnim wypadku decyzje pozostają często na papierze, ponieważ ustawodawca nie zadbał o skuteczne wyegzekwowanie przepisów.
W praktyce taki obiekt może istnieć przez wiele lat. Przekonali się o tym mieszkańcy ul. Wincentego Pola w Warszawie, gdy w 1985 r. zawisła nad ich domami linia energetyczna zainstalowana bez pozwolenia na budowę przez PZL-Wola.
Po raz pierwszy jej rozbiórkę nakazał w 1990 r. wydział architektury urzędu dzielnicowego, jednak Naczelny Sąd Administracyjny uchylił tę decyzję i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Zdaniem sądu obowiązujące przepisy z 1974 r. nie dały żadnych podstaw do rozbiórki linii.