Reklama

Łatwiej samowolę zalegalizować

Przepisy określają sytuacje, w jakich dokonuje się legalizacji samowoli oraz rozbiórki tych obiektów

Publikacja: 25.01.2011 03:52

Łatwiej samowolę zalegalizować

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Hawałej GH Grzegorz Hawałej

W tym ostatnim wypadku decyzje pozostają często na papierze, ponieważ ustawodawca nie zadbał o skuteczne wyegzekwowanie przepisów.

W praktyce taki obiekt może istnieć przez wiele lat. Przekonali się o tym mieszkańcy ul. Wincentego Pola w Warszawie, gdy w 1985 r. zawisła nad ich domami linia energetyczna zainstalowana bez pozwolenia na budowę przez PZL-Wola.

 

 

Po raz pierwszy jej rozbiórkę nakazał w 1990 r. wydział architektury urzędu dzielnicowego, jednak Naczelny Sąd Administracyjny uchylił tę decyzję i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Zdaniem sądu obowiązujące przepisy z 1974 r. nie dały żadnych podstaw do rozbiórki linii.

Reklama
Reklama

Minęło wiele lat i decyzję o rozbiórce wydał powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. PZL-Wola odwołał się do inspektora mazowieckiego, który ją uchylił. Obu instancjom jednak umknął fakt, iż linia powstała nielegalnie, i nie wskazały innego rozwiązania problemu.

Dziś już zarówno powiatowy, jak i wojewódzki nadzór budowlany zdecydowały o jej rozbiórce, choć prawo z 1974 r. nadal obowiązuje w stosunku do obiektów wzniesionych przed 1995 r.

– Obecnie firma broni swej linii przed sądem, skarżąc decyzje nadzoru budowlanego – informuje „Rz” Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla m.st. Warszawy.

 

 

Na równie długi zapowiada się proces likwidacji nielegalnego hotelu i restauracji Czarny Kot w stolicy. Właścicielce skończyła się 14-letnia dzierżawa gruntu w maju 2009 r.; nie dostała pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy dla nadbudowanych wcześniej pięter, a powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał jej rozbiórkę budynku. Miasto zamierza odzyskać swoją działkę.

Reklama
Reklama

Tymczasem właścicielka odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i mazowieckiego inspektora nadzoru budowlanego, którzy nakazali ponowne rozpatrzenie spraw. Obu instytucjom znany był istotny fakt: brak prawa do działki.

– Bez tego nie można zalegalizować obiektu wzniesionego w warunkach samowoli – mówił A. Kłosowski.

Sprawa zapewne znajdzie się w sądzie, ale biorąc pod uwagę jego powolność, a następnie wieloetapowość postępowania egzekucyjnego, należy się liczyć z tym, iż miasto nieprędko odzyska swoją własność.

W całym kraju istnieje wiele podobnych obiektów, a trzeba wiedzieć, iż statystyka nie obejmuje samowoli sprzed 1995 r. Nie znamy więc prawdziwego rozmiaru zjawiska ani liczby przewidzianych do rozbiórki obiektów. Czy jedynym sposobem ich pozbycia się byłoby uchwalenie specustawy podobnej do ustawy drogowej?

 

 

Reklama
Reklama

Anna Macińska, dyrektor Departamentu Prawno-organizacyjnego Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego

Długotrwałe postępowanie w sprawach o samowolę budowlaną nie zależy od prawa budowlanego, lecz od konieczności stosowania ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji oraz przepisów kodeksu postępowania administracyjnego dotyczących czasu postępowania.

Prawo budowlane daje nadzorowi budowlanemu możliwość szybkiego podjęcia decyzji o legalizacji lub rozbiórce. Dotyczy to obiektów postawionych samowolnie po 1995 r., kiedy weszła w życie nowa ustawa. Znowelizowana w 2003 r., umożliwia ich zalegalizowanie, jeśli obiekt spełni kilka warunków, a właściciel wniesie opłatę legalizacyjną. Dla starszych samowoli zaproponowaliśmy w 2009 r., a Sejm przyjął, zmiany w prawie budowlanym polegające na wprowadzeniu dla nich abolicji. Dzięki temu moglibyśmy poddać te obiekty kontroli nadzoru budowlanego. Jednakże prezydent Lech Kaczyński odesłał ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie znajduje się do tej pory.

 

 

Reklama
Reklama

W tym ostatnim wypadku decyzje pozostają często na papierze, ponieważ ustawodawca nie zadbał o skuteczne wyegzekwowanie przepisów.

W praktyce taki obiekt może istnieć przez wiele lat. Przekonali się o tym mieszkańcy ul. Wincentego Pola w Warszawie, gdy w 1985 r. zawisła nad ich domami linia energetyczna zainstalowana bez pozwolenia na budowę przez PZL-Wola.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Cudzoziemcy
Nielegalni migraci z Afganistanu dostaną od państwa zadośćuczynienie
Prawo karne
Trzej lekarze usłyszeli wyrok w głośnej sprawie śmierci Izabeli z Pszczyny
Sądy i trybunały
Manowska: zawiadomiłam prokuraturę, nie można dopisywać niczego do uchwały
Biznes
Dostępność cyfrowa - nowe przepisy o e-handlu zmienią internetowy biznes
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ubezpieczenia i odszkodowania
mObywatel z długo oczekiwaną funkcją dla kierowców
Reklama
Reklama