– Na rynku pojawiają się oferty pochodzące z banków oraz od niektórych deweloperów poszukujących środków finansowych – zaznacza Daniel Puchalski, szef działu gruntów inwestycyjnych w Colliers International.
Większość terenów inwestycyjnych czeka jednak na kupców od ponad roku. – Ale niektóre oferty, np. Browar Piastowski we Wrocławiu, pojawiły się na rynku pod koniec 2010 r. – zauważa Mateusz Dembiński, konsultant ds. pozyskiwania gruntów w Jones Lang LaSalle.
[srodtytul]Z brakami[/srodtytul]
Daniel Puchalski szacuje, że dziś na kupca ziemi trzeba czekać od 9 do 24 miesięcy. – Każdy teren, który posiada pozwolenie na budowę, a jest położony w dobrej lokalizacji, czyli w centrum lub w okolicy osiedli mieszkaniowych w dużych miastach, ma szanse znaleźć dość szybko nowego właściciela. Trudniej będzie sfinalizować umowę sprzedaży działek z pozwoleniami na budowę osiedli mieszkaniowych przewidujących budowę lokali o średniej powierzchni przekraczającej 70 mkw., chyba że sprzedawca lub nabywca ma szansę dość szybko uzyskać zamienne pozwolenie na budowę – wyjaśnia Puchalski.
[wyimek]11,8 mln zł Tyle wynosi cena wywoławcza za hektarową działkę przy ul. Rakowickiej w Krakowie[/wyimek]