Ponad 30 proc. Polaków – jak wynika z badań PBS DGA – za najbardziej dochodowy interes uważa inwestycje w nieruchomości. Jednak od czasu kryzysu finansowego stanowią one marginalną część rynku. Mimo to w miejscowościach turystycznych pojawiają się nowe projekty inwestycyjne.
Spółka Polnord prowadzi np. rozmowy z inwestorami w sprawie Sopockiej Rezydencji. – W pozostałych naszych projektach mieszkania są kupowane wyłącznie na własne potrzeby. Nie powinno to dziwić, zwłaszcza że nie ma na rynku specjalnej oferty kredytowania transakcji inwestycyjnych – tłumaczy Krzysztof Olszewski z Polnordu.
Większa podaż
Inwestorzy mogą obecnie liczyć na 8 – 13-proc. zwrot włożonego kapitału w najbardziej popularne dwupokojowe mieszkanie w skali rocznej. Przy gorzej skalkulowanych projektach zarobią zaledwie 2 – 3 proc. wartości lokalu rocznie, co nie skusi nikogo. W dodatku na to przedsięwzięcie trzeba mieć gotówkę – kredyt nie wchodzi w rachubę. Chętni na mieszkania na wynajem są nie tylko w kurortach, ale też w stolicy.
– Chcą inwestować zarówno w budownictwo popularne, jak i lokale z wyższej półki. Wybierają głównie mieszkania nowe. Wracają do nas indywidualni klienci, którzy kupują drugie czy trzecie mieszkanie pod wynajem – twierdzi Tomasz Panabażys, wiceprezes J.W. Construction Holding. – Pakietowi inwestorzy jednak się nie pojawiają – dodaje.
Przedstawiciele Mermaid Properties twierdzą, że z ich biurem sprzedaży kontaktuje się sporo inwestorów zagranicznych. – Cudzoziemcy szukają ofert jak najtańszych i jednocześnie z wysoką stopą zwrotu inwestycji. Interesują się głównie lokalami już oddanymi do użytku, wykończonymi pod klucz – mówi Łukasz Dołęga, wiceprezes Mermaid Properties.