Do dziś nie stał się właścicielem miejsca w garażu i nie odzyskał zapłaconych za nie ponad 34,4 tys. zł.
Pechowa spółka
Spółdzielnia Mieszkaniowa Górczewska, w bloku której Janusz Eksner, nasz czytelnik, kupił podziemne miejsce postojowe, odsyła go swojego byłego pełnomocnika spółki Bau und Technik Polska (BuT). Firma twierdzi z kolei, że klient roszczenia powinien kierować pod adresem spółdzielni.
Sąd uznał tymczasem, że to właśnie spółdzielnia, na rzecz której spółka BuT działała, przejęła „wszelkie zobowiązania wynikające z przedwstępnej umowy sprzedaży".
Janusz Eksner podziemne miejsce postojowe kupił w bloku przy ul. Powstańców Śląskich. Generalnym realizatorem spółdzielczej inwestycji była spółka BuT, która miała też pełnomocnictwo do sprzedaży nieruchomości. Czytelnik pieniądze za garaż w grudniu 2009 r. przelał na konto dewelopera. W umowie przedwstępnej jako sprzedający figuruje właśnie ta firma. Jednak w aneksie do umowy zawartym w styczniu 2010 r. jako zbywca garażu pojawia się już Górczewska, na pełnomocnictwo której BuT się powołał.
Umowa przenosząca własność miała być podpisana najpóźniej do 30 stycznia 2010 r. Tak się nie stało. – W spółdzielni dowiedziałem się, że podobno nie mieli mojej umowy przedwstępnej, nie wpłynęły też pieniądze za garaż – wspomina czytelnik.