Leszek Michniak, szef wrocławskiego biura WGN Nieruchomości, podkreśla, że tendencja wymiany mieszkań na inny lokal lub dom się nasila.
– Wynika to m.in. z problemów ze spłaceniem kredytu czy wysokich opłat eksploatacyjnych za duże mieszkanie lub dom – tłumaczy Leszek Michniak. – Duży lokal na mały dom starają się też czasem wymienić osoby starsze. A cena niedużego budynku jednorodzinnego w okolicach Wrocławia jest porównywalna z ceną dużego lokalu w mieście.
Bolesław Drapella, prezes Morizon.pl, szacuje, że ok. 10 proc. klientów wystawiających mieszkania na sprzedaż bierze pod uwagę także możliwość ich zamiany na inne. I tak w serwisie Morizon.pl właściciel 33-metrowej kawalerki na warszawskich Bielanach wycenionej na 265 tys. zł ogłasza, że lokal może wymienić na dwa pokoje.
Z kolei właściciel 53-metrowego lokalu na stołecznej Białołęce chętnie zamieniłby się na dom. Za pośrednictwem WGN Nieruchomości młode małżeństwo wymienia trzypokojowe mieszkanie we Wrocławiu przy ul. Lipskiej na duży dom na osiedlu Złotniki. – Do domu trzeba dopłacić, ale łatwiej o kredyt, gdy ma się wkład własny w postaci mieszkania – zauważa szef WGN.
Z pomocą agencji Metrohouse & Partnerzy właściciel 30-metrowej kawalerki w wielkiej płycie na gdańskim Przymorzu chce ją wymienić na dwa pokoje. Oferuje do 60 tys. zł dopłaty. Bolesław Drapella prognozuje, że liczba ofert zamiany nieruchomości w tym roku się jeszcze zwiększy, m.in. z powodu niemożności zaciągnięcia dużego kredytu.