Na znaczeniu wśród najemców biur zyskują powierzchnie handlowe, usługowe czy rekreacyjno-sportowe. Starsze budynki bez dodatkowej oferty tego typu mają dziś marne szanse na rynku. – Firmy zdają sobie sprawę, że ich pracownicy będą bardziej wydajni, nie tylko przebywając w komfortowych warunkach, ale mogąc np. oddać dziecko do przedszkola w tym samym budynku albo korzystać z basenu czy siłowni oraz załatwiając swoje sprawy w pobliskich placówkach handlowych – zapewnia Maciej Brożek, przedstawiciel spółki Torus.
Lista życzeń
Cięcia kosztów to niejedyny powód zmiany biura. Coraz więcej najemców chce poprawić standard swej siedziby lub nie widzi możliwości dalszego rozwoju w dotychczasowej lokalizacji. – Im większa międzynarodowa firma, której macierzysta spółka jest np. notowana na giełdach za granicą, tym więcej wewnętrznych wytycznych dotyczących biura i budynku, w którym może ulokować siedzibę – zauważa Tomasz Buras z firmy Savills.
Według Jacka Luzara ze spółki UBM rynek najmu powierzchni biurowych w Polsce dojrzewa, a w związku z tym oczekiwania firm są coraz bardziej sprecyzowane. Najemcy chcą dziś np. mieć dostęp do proekologicznych rozwiązań czy miejsc parkingowych dla rowerów. Ważna staje się także możliwość skorzystania z pryszniców. – Poza wymaganiami dotyczącymi powierzchni biurowej najwięcej pytań dotyczy dostępności komunikacji miejskiej oraz liczby miejsc parkingowych – mówi Jacek Luzar.
Tymczasem zdaniem Tomasza Burasa właściciele budynków często mają problem nie z długą listą oczekiwań najemców, ale z niejasnymi kryteriami wyboru obiektów czy brakiem koordynacji procesu poszukiwań przez najemców.
Kawiarnia i logo
Ze względu na znów rosnącą podaż pustostanów w biurowcach (średnio ok. 7,4 proc.) rynek należy do najemców.