- W Polsce domy budujemy najczęściej na kredyt. Nic dziwnego, że priorytetem jest zwykle cięcie kosztów , aby przyszłe raty były jak najniższe lub było ich jak najmniej - mówi Tomasz Weber z firmy Rockwool. - Skoro jednak budujemy na lata, oprócz jednorazowego kosztu budowy, powinniśmy mieć na uwadze przede wszystkim przyszłe koszty eksploatacji. To one wpływają w znaczny sposób na łatwość wywiązania się ze zobowiązań wobec banku. Zasada jest prosta: im mniej wydamy na utrzymanie budynku, tym szybciej spłacimy hipotekę.
Jutro na stronach ekonomicznych "Rz" powiemy o nowym programie dopłat do kredytów na energooszczędne domy, który ma obowiązywać od przyszłego roku. Wysokość dofinansowania będzie zależeć od zapotrzebowania lokalu na energię do ogrzewania. W przypadku domu dopłata może wynieść 20 lub 40 tys. zł, natomiast w przypadku mieszkania - 10 lub 15 tys. zł.
Jak można oszczędzić jut dziś? Eksperci z Rockwoola przekonują, że odpowiednie docieplenie stref budynku narażonych na największe straty, czyli: dachu, ścian i podłogi pozwala zatrzymać w portfelu nawet 5 tys. zł. W skali rocznej to przeciętnie dwie, trzy raty kredytu.
- W Polsce standard ocieplania zakłada warstwę ok. 10 cm izolacji na ścianach i 18-25 cm w przypadku dachu. Jednak zwiększenie grubości materiału tak, aby uzyskać współczynnik przenikania ciepła U na poziomie 0,1 W/mkw. (dla dachu) lub 0,15 (dla ścian i podłóg) W/mkw. daje konkretne oszczędności - mówi Tomasz Weber. - Budując standardowy dom za 490 tysięcy złotych, przy kredycie za 6 proc., na 30 lat, niewielki wzrost inwestycji i rat pozwala uzyskać oszczędności pokrywające dodatkowe wydatki. Jest to możliwe dzięki skutecznej optymalizacji izolacji ścian zewnętrznych zwiększając grubość o 12 cm, dachu o 22 cm i podłogi o 11 cm.
Na dodatkowe docieplenie budynku trzeba wydać 9,5 tys. zł, czyli niecałe 2 proc. kosztu całkowitego. Oszczędność z zainwestowania tej kwoty wynosi w ciągu 30 lat użytkowania ponad 62 tys. zł.