Republika Serbii nie może domagać się wszczęcia postępowania o stwierdzenie nieważności decyzji o zwrocie byłym właścicielom pałacyku w Alejach Ujazdowskich w Warszawie, w którym miała swoją ambasadę. Nie ma bowiem tytułu do tej nieruchomości, a więc i interesu prawnego – stwierdził NSA.
Nowy wpis
Ambasada Serbii zajmowała w Warszawie budynek, w którym w przeszłości rezydowały ambasady b. Jugosławii oraz b. Serbii i Czarnogóry. Nikt wówczas nie przypuszczał, że o swoją własność upomni się mieszkająca we Włoszech Luciana Gawrońska. W 1993 r. uzyskała ona unieważnienie orzeczenia nacjonalizacyjnego, wydanego na podstawie dekretu o gruntach warszawskich. W 2000 r. starosta powiatu warszawskiego orzekł o ustanowieniu prawa użytkowania wieczystego gruntu na rzecz Luciany Gawrońskiej.
W 2002 r. wojewoda mazowiecki utrzymał tę decyzję w mocy, a w 2004 r. dokonano nowego wpisu do księgi wieczystej. Dopiero jednak w 2009 r., gdy trwały już sprawy o eksmisję, a spadkobiercy Luciany Gawrońskiej wnieśli pozew o zapłatę 25 mln zł z odsetkami za bezumowne użytkowanie, Serbia przeniosła ambasadę do innego obiektu. Jednocześnie złożyła wniosek o stwierdzenie nabycia własności pałacyku w Al. Ujazdowskich w drodze zasiedzenia. Powołała się na samoistne posiadanie budynku od 1947 r. przez Jugosławię oraz na fakt, że państwo polskie otrzymało na zasadzie wzajemności dwie nieruchomości w Belgradzie.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia oddalił pozew o zasiedzenie, a Okręgowy oddalił apelację. Serbia złożyła kasację do Sądu Najwyższego.
Podważanie decyzji
Wystąpiła także do ministra infrastruktury.