Pakietowe zakupy mieszkań

Jeśli rozważamy pakietowy zakup lokali, najlepiej postawić na nieduże metraże. Najbardziej opłacalne może być kupno mieszkań, które są dopiero w budowie.

Aktualizacja: 22.01.2013 11:43 Publikacja: 22.01.2013 11:04

Na rynku nie pojawiły się na razie sygnały wznowienia aktywności pakietowych inwestorów z prawdziwego zdarzenia, kupujących minimum 10–20 mieszkań - uważa Jarosław Jędrzyński, analityk z serwisu RynekPierwotny.com. – Prawdopodobnie nie uznali jeszcze, aby bessa na polskim rynku mieszkaniowym osiągnęła dno. Dla inwestorów zagranicznych liczy się także kurs złotego, głównie w stosunku do euro. Optymalna sytuacja to taka, w której spadkom cen nieruchomości towarzyszy osłabienie złotego – wyjaśnia Jarosław Jędrzyński.

Także Bartosz Turek, analityk z Home Brokera, ocenia, że pakietowe zakupy wciąż nie są częste. – Prawie połowa deweloperów twierdzi, że w ostatnim roku nie zdarzyło się, by ten sam klient kupił więcej niż jedno mieszkanie. Niektóre firmy przyznają, że hurtowy zakup lokali stanowił od kilku do maksymalnie 10 proc. sprzedaży – mówi analityk.

Im więcej, tym taniej

Jednak, jak podkreśla Jędrzyński, jest wysoce prawdopodobne, że inwestorzy pakietowi ponownie zawitają do Polski. Nasz rynek jest wciąż bardzo atrakcyjny. – Niewykluczone, że dokonując pierwszych dużych transakcji pakietowych, hurtowi inwestorzy zagraniczni wyznaczą moment przesilenia w polskiej mieszkaniówce. Przy odpowiednich warunkach rynkowych może się tak stać jeszcze nawet w tym roku – prognozuje analityk.

Według niego inwestycje w nieruchomości należą do najbardziej bezpiecznych, pewnych, a także rentownych, zwłaszcza jeśli uwzględnimy stosunek zysku do ryzyka. – Oczywiście liczy się timing. Im lepszy moment na zakup wybierzemy, tym wyższe i szybsze osiągniemy zyski. W przypadku nieruchomości optymalny na inwestycje jest czas głębokiej dekoniunktury rynkowej, rosnącej nadpodaży, kurczącego się popytu i postępujących spadków cen – podkreśla Jędrzyński.

Marcin Drogomirecki, analityk z serwisu Domy.pl, dodaje, że im więcej mieszkań kupimy, tym większy dostaniemy rabat. Drogomirecki zastrzega jednak, że jak w każdym handlu hurtowym, musi istnieć dostępny i opłacalny rynek detaliczny. – Zysk możemy osiągnąć, dokonując szybkiej odsprzedaży lokali już po wyższej cenie. Taką sprzedaż można też odwlec do czasu, gdy wartość nieruchomości znacznie wzrośnie – wyjaśnia. Podkreśla, by niezależnie od obranej strategii biznesowej uwzględnić koszty sprzedaży lub utrzymania nieruchomości przez dłuży czas.

Jędrzyński szacuje zaś, że jeżeli zamierzamy zainwestować w dziesięć lub więcej lokali, osiągalny powinien być nawet 20-proc. rabat.

Zdaniem Drogomireckiego w najbliższym czasie najlepszą inwestycją powinny być lokale o powierzchni około 40–60 mkw. – Inwestycja w ekskluzywne mieszkania, choć potencjalnie bardziej dochodowa, obarczona jest znacznie większym ryzykiem – ocenia. – Grono potencjalnych klientów jest węższe, a lokalizacje luksusowych osiedli podlegają okresowym modom – tłumaczy. Dodaje, że jeśli zastanawiamy się nad inwestycją w mieszkania na osiedlu, które dopiero powstaje, musimy sprawdzić wiarygodność i kondycję firmy realizującej inwestycję.

Zarobić na cesjach

Także Turek ocenia, że najlepszym rozwiązaniem jest zakup niewielkich lokali w tzw. standardzie popularnym. – Można zarobić nie tylko na ich późniejszej odsprzedaży lub wynajmowaniu, ale też na cesjach – zauważa. – Choć dziś klimat na rynku nie sprzyja takiemu działaniu, to kupując kilka czy kilkanaście mieszkań, mamy szanse na przeprowadzenie przynajmniej jednej czy dwóch cesji z bardzo atrakcyjną stopą zwrotu – zapewnia.

I wylicza: na początku budowy inwestor kupuje atrakcyjne mieszkanie dwupokojowe za 250 tys. zł, płacąc w systemie 10/90, czyli 10 proc. (25 tys. zł) po podpisaniu umowy przedwstępnej. – Następnie wystawia swoje prawo, wynikające z umowy, na sprzedaż. Wycenia lokal na 275 tys. zł. Po roku znajduje kupca i dokonuje cesji swych praw. Koszty to około 30 tys. zł (pierwsza wpłata, notariusz, podatek PCC od cesji 1 proc. przychodu). Przychód to 50 tys. zł, zysk do opodatkowania: 20 tys. zł (80 proc. pierwszej wpłaty) – wylicza Turek.

I podkreśla, że jeśli kuszą nas cesje, to pod uwagę warto brać mieszkania tylko na wstępnym etapie realizacji, kiedy deweloper jest bardziej elastyczny cenowo. – Aby uzyskać finansowanie z banku, firma musi mieć bowiem odpowiedni poziom przedsprzedaży. Poza tym na wstępnym etapie inwestycji do kupienia są mieszkania atrakcyjne pod względem rozkładu, powierzchni czy usytuowania w budynku – podkreśla Turek.

Jego zdaniem zakupy pakietowe na już istniejących osiedlach są bardziej ryzykowne. – Mieszkania pozostające w sprzedaży nie znalazły nabywców dla jakichś powodów. Mogą mieć nieatrakcyjne rozkłady lub po prostu za wysoką cenę – mówi Turek. – I to jest sedno sprawy. Wszystko jest kwestią ceny. Jeśli nabywcy-inwestorowi uda się uzyskać spory rabat przy wykupie „resztówek", to może osiągnąć zysk z ich późniejszej odsprzedaży – przyznaje analityk.

Jędrzyński uważa z kolei, że nie ma większego znaczenia, czy kupujemy mieszkania w gotowych, czy dopiero realizowanych inwestycjach, zwłaszcza po wprowadzeniu przepisów ustawy deweloperskiej. – To zależy od preferencji inwestora, warunków zakupu, atrakcyjności wybranej inwestycji, lokalizacji itp. Inwestując w gotowe lokale, możemy liczyć na szybsze zyski z wynajmu, natomiast wybierając te w trakcie budowy – na znacznie większy rabat u dewelopera – mówi analityk. I przypomina, że w przypadku zakupów nieruchomości – także pakietowych

– liczy się przede wszystkim ich lokalizacja, natomiast w drugiej kolejności płynność rynku, na którym chcemy zainwestować. – A zatem najatrakcyjniejsze są zakupy w dużych aglomeracjach z Warszawą na czele. Niekoniecznie muszą to być najdroższe rejony. Mogą to być miejsca tańsze, lecz doskonale skomunikowane z resztą miasta, a także te wzdłuż planowanych linii metra lub dużych inwestycji biurowych, gdzie jest największy i stały popyt na wynajem – mówi Jarosław Jędrzyński.

Z kolei Turek twierdzi, że inwestowanie w nieruchomości jest dobrym instrumentem dywersyfikacji portfela inwestycyjnego. – Praktyka ostatnich lat pokazuje, że nawet pomiędzy poszczególnymi segmentami rynku nieruchomości (grunty, lokale użytkowe, hotele, mieszkania) korelacja jest niewielka. – Zatem dobrze zdywersyfikowany portfel można zbudować, bazując wyłącznie na ofercie rynku nieruchomości – ocenia Turek. Według niego na dobrze rozwiniętych rynkach w perspektywie 20–30 lat nieruchomości drożeją w tempie 1–2 pkt proc. ponad inflację. – Można osiągać stopy zwrotu zbliżone do tych generowanych przez rynek akcji – podkreśla. A Jędrzyński radzi, by interesy robić z renomowanymi, uznanymi i doświadczonymi deweloperami.

aneta.gawronska@parkiet.com

Opinia

To zawsze pewna inwestycja - Włodzimierz Wielogórski, dyrektor działu rynku pierwotnego w Metrohouse & Partnerzy

Warto rozważyć pakietowy zakup mieszkań. Nieruchomości to zawsze pewna  inwestycja. W krótszej bądź dłuższej perspektywie zawsze drożeją. Pomijając dzisiejsze, mocno obniżone ceny i zwykłe negocjacje, przy zakupie pakietowym można liczyć na dodatkowe rabaty.

W przypadku takiej inwestycji najlepiej rozważyć zdywersyfikowany zakup lokali, najlepiej jedno- i dwupokojowych, nie większych niż 45 mkw. Mieszkania z dwoma pokojami o powierzchni np. 55 mkw. trudniej sprzedać. Interesującym rozwiązaniem jest także zakup większych apartamentów.

Ze względu na ich małą liczbę na rynku można liczyć na odpowiedni wzrost wartości wraz z upływem czasu. Ale trzeba brać pod  uwagę również to, że tego typu lokale są trudniejsze w sprzedaży. Na pakietowe zakupy zdecydowanie lepiej się wybrać na nowo powstające osiedla. W gotowych oferta jest bardzo mocno przebrana.

Poza dużym wyborem lokali dodatkowym atutem osiedli w budowie jest możliwość wzięcia udziału w przedsprzedaży, która daje dodatkowe?rabaty. Inwestorów spekulantów jest dziś na rynku bardzo mało. Widać jednak pierwsze symptomy ożywienia.

Na rynku nie pojawiły się na razie sygnały wznowienia aktywności pakietowych inwestorów z prawdziwego zdarzenia, kupujących minimum 10–20 mieszkań - uważa Jarosław Jędrzyński, analityk z serwisu RynekPierwotny.com. – Prawdopodobnie nie uznali jeszcze, aby bessa na polskim rynku mieszkaniowym osiągnęła dno. Dla inwestorów zagranicznych liczy się także kurs złotego, głównie w stosunku do euro. Optymalna sytuacja to taka, w której spadkom cen nieruchomości towarzyszy osłabienie złotego – wyjaśnia Jarosław Jędrzyński.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Nieruchomości
Mieszkanie nad morzem droższe niż w Warszawie. Chętnych przybywa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Nieruchomości
Banki ziemi deweloperów. Na jak długo wystarczą zapasy gruntów?
Nieruchomości
Grudziądz. Był browar, będzie park handlowy
Nieruchomości
Odpowiedzialność dewelopera za wady nieruchomości wspólnej
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Nieruchomości
Kurczy się oferta mieszkań na wynajem. Najtańsze lokale szybko znikają
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont