Takie uprawnienia mają tylko obecni właściciele mieszkań w domach odebranych byłym właścicielom. Nie przysługują one lokatorom ani stowarzyszeniom reprezentującym ich prawa. Mogą one natomiast składać różnego rodzaju pisma – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Stowarzyszenia lokatorskie powstały w reakcji na zwroty nieruchomości i ich skutki w postaci drastycznych podwyżek czynszów, utrudniania życia i eksmisji lokatorów. We Wrocławiu powołano stowarzyszenie „Akcja lokatorska", w Poznaniu Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, w stolicy Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów i Komitet Obrony Lokatorów, w Krakowie stowarzyszenie „Lokatorzy w obronie prawa". To ostatnie działa w całej Polsce i ma za cel ochronę praw i interesów lokatorów związanych ze stosunkiem najmu.
Anna N. i Andrzej K., właściciele mieszkań w kamienicy na warszawskim Mokotowie, wystąpili o wznowienie postępowania w sprawie zwrotu jej spadkobiercom byłych współwłaścicieli. Chodziło o uchylenie decyzji z 1999 r. stwierdzającej nieważność orzeczenia z 1954 r. o odmowie przyznania prawa własności czasowej. Jednej ze spadkobierczyń wypłacono bowiem, na mocy umowy między PRL i USA, odszkodowanie za 1/3 część nieruchomości, która w związku z tym przeszła na własność Skarbu Państwa.
Do udziału w postępowaniu Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie dopuściło też krakowskie stowarzyszenie reprezentujące lokatorów. Zgodnie z art. 31 k.p.a. organizacja społeczna może być dopuszczona do udziału w postępowaniu w sprawie innych osób na prawach strony.
Gdy SKO odmówiło wznowienia postępowania i podtrzymało decyzję z 1999 r., stowarzyszenie oraz Anna N. i Andrzej K. wnieśli skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd je połączył – i oddalił. Uznał stanowisko SKO za zasadne, gdyż wypłata odszkodowania może mieć znaczenie dopiero w postępowaniu o przyznanie własności czasowej.