Kiedy wykonawca domu popełnia błąd

Elewacja domu się kruszy, pojawiają się spękania betonu, a w ocieplonym domu grzyb. Materiał był wadliwy czy budowlańcy źle pracowali? Kto zapłaci za poprawki?

Aktualizacja: 15.09.2013 11:51 Publikacja: 15.09.2013 11:38

Kiedy wykonawca domu popełnia błąd

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Dyskusja o dopuszczalnych temperaturach prowadzenia prac wraca każdego sezonu budowlanego, kiedy to wykonawcy zastanawiają się czy pracować podczas letnich upałów i pierwszych przymrozków jesienią. Większość producentów zaleca wykonywanie prac w zakresie temperaturowym od +5 st. C do +25 st. C.

- Niestety, ze względu na tempo robót budowlanych i krótkie cykle inwestycyjne, duża część prac wykonywana jest bez respektowania tych wytycznych - mówi Maciej Iwaniec, ekspert firmy Baumit.

Często powoduje to problemy z wytrzymałością materiałów, nie zawsze kojarzone z temperaturą powietrza, podczas której wykonywane były dane prace. - Jeżeli coś zaczyna się dziać, np. elewacja się kruszy lub pojawiają się spękania i plamy, najprościej jest zgłosić reklamacje do producenta materiałów. Wykonane poprawki, najczęściej już w innych warunkach pogodowych, „potwierdzają" - zdaniem wykonawcy - wadę poprzednich materiałów. Takie tłumaczenie wygodne jest jedynie dla wykonawcy, bo koszty poprawek ponoszą głównie inwestorzy oraz częściowo producenci materiałów, którzy jednocześnie tracą renomę i wiarygodność swoich wyrobów - wyjaśnia Maciej Iwaniec.

Dlatego - jak dodaje -  ważne jest uświadamianie zagrożeń wynikających z wykonywania prac w innych temperaturach niż zakłada to producent materiałów budowlanych.

Czytaj kartę techniczną

Karta techniczna produktu, wraz z dokładnym opisem na opakowaniu, jest jednoznaczna z instrukcją obsługi dla każdego wyrobu.

- Porównując materiały budowlane do samochodów, trudno mieć pretensję do producenta auta, że ktoś jadąc z nadmierną prędkością spowodował wypadek. W przypadku materiałów budowlanych najczęściej winą obarcza się producenta, a nie wykonawcę. Materiał opuszczający zakład produkcyjny jest sprawdzany i pewny jakościowo, głównym powodem późniejszych problemów najczęściej jest jego obróbka w nieodpowiednich temperaturach - zapewnia Maciej Iwaniec.

Problemy pojawiają się często na elewacjach zimą i latem. Warto zaznaczyć, że paradoksalnie mniej problemów wynika z niskiej temperatury. Większość reklamacji jest składana latem. Dlaczego? Bo jak tłumaczą eksperci, zimą - podczas przymrozków - woda zmieniająca stan z ciekłego na stały zwiększa swoją objętość powodując mechaniczne niszczenie materiałów budowlanych, jednak wilgoć jest cały czas obecna i wystarczająca do wiązania. Natomiast latem przy wysokich temperaturach po prostu jej nie ma i materiał mineralny wysycha, a nie wiąże.

Materiały mineralne, które zarabiane są wodą, potrzebują wilgoci podczas całego procesu wiązania i utwardzania. Podczas prac w wysokich temperaturach część tzw. wody zarobowej odparowuje, część zostaje pochłonięta przez rozgrzane podłoże.

- W przypadku braku wody podczas procesów wiązania i utwardzania, zaprawy nie uzyskują zakładanych przez producenta parametrów - głównie wytrzymałości i mogą się sypać i pękać. Wtedy najprościej zrzucić winę na materiał, który przy grubości kilku do kilkunastu milimetrów nie jest w stanie samodzielnie zmagazynować tyle wody, aby wystarczyło do końca utwardzani - mówi ekspert firmy Baumit.

Zgoda na wyższe koszty

Jeżeli inwestor konieczne chce prowadzić prace w wysokich temperaturach, powinien zostać poinformowany o zagrożeniach przez budowalńców i wyrazić zgodę na prowadzenie dalszych prac. Wykonawca powinien z kolei wszystkimi możliwymi sposobami ograniczyć nagrzewanie się elewacji.

- Konieczne jest stosowanie siatki rusztowaniowej, dobre namoczenie ściany przed wykonaniem tynków oraz ich okresowa pielęgnacja poprzez zwilżanie mgiełką wodną podczas pierwszych kilkunastu dni wiązania i utwardzania. Jak widać, dodatkowe zabiegi pielęgnujące tynki wykonywane w wysokich temperaturach mogą być pracochłonne i kosztowne, dlatego inwestor powinien wyrazić zgodę oraz pokryć wyższe koszty wykonania - mówi Maciej Iwaniec.

Zdaniem producentów materiałów, wielu wykonawców albo nie wie o konieczności pielęgnacji tynków elewacyjnych albo nie chce drażnić inwestora dodatkowymi kosztami.

- Konieczność zwilżania materiałów mineralnych nie tylko latem, aby zbyt szybko nie wysychały, była znana wszystkim prawdziwym rzemieślnikom. Niestety masowa produkcja materiałów budowlanych oraz kończąca się już epoka klasowych murarzy-tynkarzy, potrafiących samodzielnie przygotować zaprawy tynkarskie jest powodem zaniku podstawowej wiedzy z obróbki tradycyjnych materiałów mineralnych - twierdzi Maciej Iwaniec.

Styropian ma mokre mury

Kłopoty czekają inwestora nie tylko w przypadku niefachowego kładzenia tynków, ale także wylewania betonów.

- Brak odpowiedniej pielęgnacji betonu podczas wysokich temperatur powietrza powoduje jego pękanie i kruszenie. Przeważnie warstwy betonu są grubości od kilku do kilkunastu centymetrów i mają większe od tynków możliwość magazynowania potrzebnej ilości wody. Jednak gdy jej zabraknie pękają i kruszą się jak przesuszone tynki - podkreśla Maciej Iwaniec.

Zwraca uwagę na jeszcze jeden problem, z jakim mogą mieć do czynienia inwestorzy: wiele firm budowlanych remontujących elewacje wykonuje tylko ocieplenia, a to za mało, aby budynek był ciepły.

- Mury starych obiektów często są zimne, bo są zawilgocone. Przykrycie ich styropianem, paradoksalnie, zamiast polepszyć sytuacje mieszkańców, znacznie ją pogarsza. Mur mokry zawsze będzie murem zimnym, nawet ten ocieplony. Aby go ogrzać należy najpierw go osuszyć - podkreśla ekspert.

Przykładem braku podstawowej wiedzy na ten temat były i są remonty obiektów zalanych przez powodzie i ulewne deszcze. Nagminnie podczas remontów ociepla się elewacje, wymienia stolarkę na szczelną oraz wewnątrz stosuje się płyty lub tynki gipsowe.

- Takie remonty prowadzą często do pogorszenia właściwości konstrukcyjnych murów, a w przypadku starych obiektów nawet do ich destrukcji. Likwidacja szkół budowlanych uczących zawodu oraz brak doświadczonych rzemieślników, od których adepci zawodu mogliby uczyć się fachu, nie wróży nic dobrego - podsumowuje Maciej Iwaniec.

Dyskusja o dopuszczalnych temperaturach prowadzenia prac wraca każdego sezonu budowlanego, kiedy to wykonawcy zastanawiają się czy pracować podczas letnich upałów i pierwszych przymrozków jesienią. Większość producentów zaleca wykonywanie prac w zakresie temperaturowym od +5 st. C do +25 st. C.

- Niestety, ze względu na tempo robót budowlanych i krótkie cykle inwestycyjne, duża część prac wykonywana jest bez respektowania tych wytycznych - mówi Maciej Iwaniec, ekspert firmy Baumit.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej