Inwestowanie w nieruchomości mieszkaniowe na wynajem jest popularne w wielu krajach zachodniej Europy, m.in. Wielkiej Brytanii i Niemczech. Mimo dużej skali tamtejsze rynki mieszkaniowe nie są w stanie zaspokoić potrzeb inwestorów instytucjonalnych angażujących się w projekty typu buy-to-let. Brak możliwości dalszego prywatyzowania nieruchomości lub przejmowania portfeli wynajętych mieszkań oraz ograniczona liczba nowych inwestycji realizowanych przez deweloperów z myślą o sektorze czynszowym powoduje, że inwestorzy coraz częściej szukają szans ekspansji za granicą – twierdzą w swoim najnowszym raporcie eksperci z firmy Reas, PwC i Kancelarii CMS.
Czy zatem Polska, która należy już do grona czołowych państw Unii Europejskiej, w których fundusze inwestują w nieruchomości komercyjne, będzie też krajem, w którym zagraniczne spółki będą chciały lokować kapitał na rynku mieszkań na wynajem?
Zdaniem Kazimierza Kirejczyka, prezesa firmy Reas, zagraniczne fundusze już badają rynek. – Co jednak można powiedzieć funduszowi, który oczekuje reprezentatywnych danych na temat stopy zwrotu w długiej perspektywie, skoro właściwie nie było u nas dotąd takich projektów na znacząca skalę – mówi Kirejczyk.
Nie oznacza to jednak, że w ogóle międzynarodowe fundusze nie inwestowały w Polsce w lokale na wynajem. Jak wynika z danych Reas i PwC, fundusze inwestycyjne mają już na polskim rynku pewne doświadczenie w inwestowaniu w portfele mieszkań na wynajem, choć w wielu przypadkach podejmowane przez nie decyzje dotyczące doboru produktu i momentu inwestycji były nietrafione. Dziś jednak – jak zapewniają eksperci firm doradczych – sytuacja rynkowa jest bardzo korzystna dla inwestycji w mieszkania czynszowe.
Z badań Reas wynika, że pomimo stabilnego popytu na mieszkania na rynku pierwotnym i cen o 15–20 proc. niższych niż w szczytowym okresie 2008 roku, istnieje znacząca nadwyżka podaży nowych lokali. Deweloperzy zmagający się z powolnym procesem sprzedaży oferują mieszkania po obniżonych cenach i wykazują rosnące zainteresowanie sprzedażą zarówno pakietów mieszkań, jak i całych budynków. Dotyczy to zwłaszcza tych firm, które mają duże banki terenów inwestycyjnych.