Ceny domów na rynku wtórnym wciąż spadają, a mimo to chętnych na budynki jednorodzinne brakuje. Oferty zalegają w biurach nieruchomości nawet latami. Jako klienci sprawdziliśmy, na jak duże ustępstwa są w stanie iść sprzedający. Na jakie rabaty zgodzą się już podczas rozmowy telefonicznej? W Warszawie i na jej obrzeżach chcieliśmy kupić nieduży 130–150-metrowy dom. Może być w zabudowie szeregowej i bliźniaczej.
W rejonie Łomianek znaleźliśmy pięciopokojowy, 140-metrowy bliźniak z trzema łazienkami, stojący na prawie 400-metrowej działce. – Dom jest w trakcie budowy. Do stanu deweloperskiego doprowadzę go do września przyszłego roku. To budynek parterowy z wysokim użytkowym poddaszem – opowiada sprzedający. – Wokół są domy jednorodzinne. Zabudowa nie jest jednak bardzo gęsta. No i nic wysokiego tu nie powstanie, bo to otulina parku – zapewnia. Jak mówi sprzedający, dom nie jest typowym bliźniakiem. Nie ma bowiem wspólnych ścian z sąsiednim budynkiem. – Oba stoją na odrębnych działkach, nie mają żadnych części wspólnych – mówi właściciel nieruchomości. Opowiada, że dom powstaje metodą gospodarczą. Zapewnia, że w budowę są zaangażowani „najlepsi specjaliści". – Cena budynku w standardzie deweloperskim to 580 tys. zł. Można ją jednak negocjować – zachęca sprzedający. Zaprasza do oglądania nieruchomości. – Jeśli dom się spodoba, możemy siadać do negocjacji – zachęca.
Wejść i mieszkać
Negocjacji nie wyklucza także właścicielka 133-metrowego bliźniaka z cegły stojącego na 155-metrowej działce na warszawskiej Białołęce. W piętrowym budynku ogrzewanym gazem są cztery pokoje i dwie łazienki. – Dom został wybudowany w 2002 roku. Jest solidnie wykończony, na bieżąco remontowany – zapewnia sprzedająca. – Można od razu wejść i mieszkać. Okolica jest zielona, z niską zabudową. Niedaleko są tereny rekreacyjne, szkoły, sklepy. To bardzo dobre miejsce do zamieszkania – podkreśla. Za możliwość mieszkania w tym miejscu trzeba zapłacić 890 tys. zł. Ale, jak mówi sprzedająca, cena nie jest ostateczna.
Proponujemy 850 zł. – Możemy negocjować stawkę na miejscu – zaprasza właścicielka domu.
Otwarty na propozycje jest także właściciel 140-metrowego bliźniaka, wybudowanego przy ul. Strycharskiej w Rembertowie w 2007 roku. Budynek stoi na działce o powierzchni 350 mkw. – To ślepa uliczka, przy której mieszka tylko sześć rodzin – zachęca sprzedający. – Jest tu bardzo cicho, spokojnie, rodzinnie. Dom był remontowany trzy lata temu. Jest w bardzo dobrym stanie. Nie wymaga żadnych większych nakładów. Nad częścią pomieszczeń jest ocieplony strych. Mamy też kominek, ogródek z altanką. Zostaje w pełni umeblowana kuchnia – dodaje.