Mieszkania, które kwalifikują się do nowego programu „Mieszkanie dla młodych", spółka Robyg oferuje w inwestycji Young City na warszawskim Bemowie (od 30 do ok. 70 mkw. – od jednego do trzech pokoi). Ceny mkw. lokali w tej inwestycji zaczynają się od 5,8 tys. zł. Termin oddania osiedla to pierwszy kwartał 2015 r. W Gdańsku z kolei kryteria programu spełniają lokale w inwestycjach Lawendowe Wzgórza, Słoneczna Morena i w Albatross Towers.
Uczą się programu
– Klienci pytają o różne aspekty nowego programu. Tendencje się nie zmieniają. Wśród rodzin największą popularnością cieszą się dwupokojowe mieszkania o powierzchni do 50 mkw. oraz trzypokojowe do 65 mkw. – mówi Oscar Kazanelson, przewodniczący rady nadzorczej w spółce Robyg. – Single pytają przeważnie o lokale o powierzchni od 30 do 45 mkw.
Tomasz Sznajder, wiceprezes spółki Polnord, ocenia, że zainteresowanie programem dopłat jest dość duże. – Na jego uruchomienie klienci czekali już od ubiegłego roku. Dostajemy wiele pytań. Jednak klienci dopiero uczą się tego programu – tłumaczy wiceprezes Polnordu. Dodaje, że problemów z wyborem mieszkań z dopłatami nie będą mieć mieszkańcy Gdańska, gdzie średnia cena rynkowa nowych mieszkań i limit w „MdM" są na porównywalnym poziomie.
Polnord na gdańskim osiedlu Dwa Tarasy oferuje mieszkania w cenach od 4,3 do 4,9 tys. zł za mkw. Do wszystkich dopłaci państwo. Projekt ma być gotowy w czwartym kwartale 2015 r. Do programu kwalifikują się także wszystkie lokale na osiedlu Neptun, które firma Polnord buduje w Ząbkach pod Warszawą (ceny wahają się od 4,6 do 5,1 tys. zł za mkw.). Inwestycja ma być oddana w drugim kwartale 2015 r.
Spółka Atal mieszkania z dopłatami ma na łódzkim osiedlu Nowe Polesie. Ceny mkw. lokali wahają się tu od 4,5 do 4,8 tys. zł. Inwestycja ma być oddana w ostatnim kwartale tego roku. – Około 60 proc. klientów, którzy odwiedzają dział sprzedaży łódzkiej inwestycji, pyta o „MdM" – mówi Ewelina Juroszek, dyrektor ds. sprzedaży w spółce Atal. – Większość jest zainteresowana trzypokojowymi mieszkaniami o powierzchni ok. 60 mkw., w pozostałych miastach pytania o dopłaty pojawiają się sporadycznie. Zainteresowanie „MdM" nie jest tak duże, jak przewidywano – ocenia Ewelina Juroszek. – Co więcej, klienci zaczynają sobie uświadamiać, że program daje nie tylko korzyści. Pod uwagę biorą także ograniczenia – np. fakt, że zakupionej na preferencyjny kredyt nieruchomości nie można sprzedać lub wynająć przez pięć lat. Są klienci, którzy po przeanalizowaniu zalet i wad programu „MdM" rezygnują z kredytu z dopłatami i decydują się na standardowy kredyt hipoteczny – dodaje.