- Najmocniej drożała ziemia o najmniejszej przydatności rolniczej – wynika z indeksu wartości ziemi rolnej stworzonego przez Lion's Bank.
Jak tłumaczy Bartosz Turek z Lion's Bank, pod koniec ubiegłego roku wzrost cen ziemi rolnej znów przyspieszył. - Mimo że ostatni kwartał roku jest przeważnie okresem sezonowej korekty, niespodziewanie w czwartym kwartale za hektar ziemi trzeba było zapłacić przeciętnie o 1229 zł więcej (4,9 proc.) niż w trzecim - zauważa Bartosz Turek. - W efekcie przeciętna cena wzrosła do 26 509 zł za hektar.
Co na indeksie
Jak tłumaczą analitycy, dane o cenach ziemi publikowane przez ARiMR za GUS pokazują jedynie średnią cenę wszystkich sprzedanych w trakcie kwartału hektarów. - W efekcie większe zainteresowanie ze strony kupujących słabą, a więc tańszą, ziemią, może doprowadzić do obniżenia średniej ceny transakcyjnej dla całego kraju i odwrotnie, co wcale nie będzie odwzorowywało faktycznej zmiany na rynku - podkreśla Bartosz Turek.
Dodaje, że stworzony przez Lion's Bank indeks ma wskazywać zmiany cen nieruchomości rolnych w Polsce, odnosząc odnotowane stawki transakcyjne do wszystkich gruntów w kraju. - Ich skład jakościowy jest znany dzięki danym pochodzącym z Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii. Wyniki indeksu mają więc pokazać, jaka jest wartość przeciętnego hektara ziemi w całym kraju, a nie wskazywać jedynie średnią cenę sprzedanego w ostatnim czasie hektara. Z punktu widzenia inwestora jest to więc bardziej użyteczne źródło danych - tłumaczy Bartosz Turek.
Jakie zmiany
- Jeszcze bardziej imponujące są dane na temat zmian cen w dłuższym terminie. Stosowne dane po raz pierwszy opublikowane zostały za ostatni kwartał 2004 roku. Od tego czasu ceny ziemi wzrosły o 326,5 proc., czyli średnio 17,5 proc. w skali roku - podają analitycy z Lion's Bank. - Gdyby ponadto szukać bardziej historycznych danych w Eurostacie, to okazałoby się, że ziemia rolna drożeje znacznie dłużej. Urząd szacuje bowiem, że w 1990 r. za hektar gruntu rolnego w Polsce trzeba było zapłacić równowartość 224 euro. Fakt, że wspomniany trend trwa wiele lat może generować zagrożenie korektą i tego ryzyka trzeba być świadomym - zauważa Bartosz Turek.
Czy warto inwestować
Analitycy zauważają, że wiele osób inwestujących na rynku gruntów kupuje ziemię rolną w celu jej tzw. odrolnienia, czyli wykorzystania na inne cele niż rolnicze - np. pod budownictwo mieszkaniowe, magazynowe lub inną działalność.
- W takim przypadku fakt, że ziemia rolna drożeje, jest tylko korzystnym dodatkiem, a nie głównym czynnikiem dającym szansę na zysk. Problem w tym, że odrolnienie jest procedurą długotrwałą i niepozbawioną ryzyka związanego z koniecznością przejścia niełatwej ścieżki administracyjnej w celu zmiany przeznaczenia gruntu, a potem wyłączenia z produkcji rolnej, co może sporo kosztować - tłumaczy Bartosz Turek.
Zmiana przeznaczenia gruntu z rolnego na budowlany może jednak zwiększyć wartość ziemi nawet kilkakrotnie. - Oczywiście kontynuacja długoterminowego trendu wzrostowego cen ziemi stricte rolnej jest niewykluczona. U nas wciąż płacimy za takie grunty wyraźnie mniej niż w Unii (średnio dwa - trzy razy). - Jest to ważne w kontekście zniesienia ograniczeń w nabywaniu polskiej ziemi przez obywateli UE w maju 2016 roku - zauważa Bartosz Turek.