- Prawie połowa Polaków mieszka w przeludnionych mieszkaniach. Tak wynika z danych Eurostatu. Co więcej, aby nad Wisłą zapanowały tak komfortowe warunki mieszkaniowe jak w Europie, niezbędne byłoby wybudowanie w Polsce jeszcze 8,3 mln lokali - wynika z analizy Lion's Banku. To najgorszy wynik na Starym Kontynencie.
W ilu pokojach
Jak wynika z danych Eurostatu średnio 17 proc. obywateli Unii Europejskiej mieszka w przeludnionych mieszkaniach. W Polsce odsetek ten jest niemal trzy razy wyższy (46,3 proc.).
- Taki wynik jest konsekwencją wygórowanych – z rodzimego punktu widzenia – wymagań odnośnie do liczby pokoi przypadających na domownika - tłumaczy Jakub Potocki z Lion's House. - Doskonałym przykładem są popularne w Polsce kawalerki, które, jeśli są zamieszkane, uznane zostałyby przez europejski urząd za mieszkania „przeludnione". W myśl stosowanej metodologii zarówno singiel, jak i bezdzietne małżeństwo powinni mieć bowiem do dyspozycji mieszkanie, w którym wydzielono pokój dzienny i sypialnię. Gdy tylko pojawi się potomstwo, mieszkanie trzeba zamienić na trzypokojowe, natomiast gdy rodzina składa się z małżeństwa i trójki dzieci, to wymagałaby nawet pięciopokojowej nieruchomości - tłumaczy analityk.
Bartosz Turek z Lion's Banku dodaje, że za nieruchomość spełniającą standardy europejskie uznaje się takie mieszkanie lub dom, w którym na potrzeby pojedynczego gospodarstwa domowego jest przeznaczony przynajmniej jeden pokój (np. dzienny pokój, salon czy jadalnia), a ponadto:
- jeden pokój dla pary tworzącej gospodarstwo domowe,
- jeden pokój dla każdej samotnej osoby pełnoletniej,
- jeden pokój dla dwójki dzieci o tej samej płci w wieku od 12 do 17 lat,
- jeden pokój dla osoby w wieku od 12 do 17 lat, jeśli nie została uwzględniona w powyższych punktach,
- jeden pokój dla dwójki dzieci poniżej 12 roku życia.
Jaki standard
- O tym, że od standardu określonego przez europejski urząd do warunków mieszkaniowych w Polsce droga jest długa, chyba nie trzeba nikogo przekonywać - mówi Bartosz Turek. - Trzeba mieć jednak świadomość, że na Zachodzie jest on faktycznie obowiązujący. Nie powinno więc dziwić, że na tle innych krajów UE Polska wypada blado. Jedynie w Rumunii i na Węgrzech obywatele żyją w bardziej zatłoczonych nieruchomościach niż nad Wisłą - dodaje.