Dymiąca suszarnia
Właściciel nieruchomości zwrócił się do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o zbadanie legalności powstania i użytkowania budynku magazynowo – gospodarczego, przeznaczonego na suszarnię drewna. Inwestycja przeprowadzona była na sąsiedniej działce, należącej do małżeństwa. Natomiast sąsiadowi przeszkadzało zadymienie, przedostające się na jego posesję.
Organ przeprowadził na nieruchomości oględziny. Inwestor na jego żądanie, przedstawił decyzję starosty, zatwierdzającą projekt budowlany i udzielającą pozwolenia. Według niej, projekt obejmował pomieszczenie wraz z kotłownią i kominem - pozytywnie zaopiniowany przez rzeczoznawcę przeciwpożarowego.
Mężczyzna na prośbę uzupełnił dokumentację, o opracowanie pomiarów elektrycznych budynku, obejmujące przeciwporażeniowe pomiary ochronne. Oświadczył, że podczas rozpalania suszarni, dym z palących się trocin, wydobywa się sporadycznie, tak naprawdę tylko ze dwa do trzech razy w roku - zatem nie jest uciążliwy dla sąsiadów. Mężczyzna przedłożył również zawiadomienie o zakończeniu budowy, do którego nie wniesiono sprzeciwu.
Powiatowy Inspektor umorzył postępowanie, gdyż nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości. To jednak spotkało się z odwołaniem do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Organ odwoławczy stwierdził poważne naruszenia procedury postępowania PINB i postanowił uchylić jego decyzję. Zdaniem kasatora, niższa instancja skutecznie uniemożliwiła prawowitym uczestnikom postępowania udziału w oględzinach, wypowiedzenie się co do ustaleń poczynionych przez organ i podpisanie protokołu oględzin.
Pominięta żona
WINB zwrócił uwagę, iż zawiadomienia o wszczęciu postępowania w sprawie budynku magazynowo – gospodarczego, jak i o wydanym rozstrzygnięciu w sprawie, skierowane były wyłącznie do inwestora oraz jego sąsiada. W sprawach pominięto natomiast ich współmałżonki, które były współwłaścicielami należących do mężczyzn nieruchomości.