Jak podkreśla Jerzy Sobański, pośrednik z agencji Akces i jednocześnie rzecznik Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami (WSPON), po cenie nieprzekraczającej 150 tys. zł jest oferowana w stolicy zaledwie garstka mieszkań.
– Jeśli podniesiemy limit do 175 tys. zł, liczba lokali wyniesie ok. 1 proc. – szacuje Jerzy Sobański. – Najwięcej tanich mieszkań jest w tzw. WOM, czyli warszawskim obszarze metropolitarnym, gdzie odsetek mieszkań w cenie do 150 tys. zł to 0,8 proc., a tych wycenionych na nie więcej niż 175 tys. zł – 3,3 proc.
Szybko znikają
O bardzo skromnej podaży mieszkań, na które wystarczy w Warszawie ok. 160 tys. zł, mówi także Michał Niewiński, pośrednik z agencji Mieszkanie24. com. – Ich udział w naszej ogólnej ofercie nie przekracza 5 proc. – szacuje Michał Niewiński.
Mieszkań w cenie nieprzekraczającej 160 tys. zł nie znajdziemy w dzisiejszej ofercie Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN). – W ostatnich dwóch latach mieliśmy tylko jedno mieszkanie wycenione na 160 tys. zł, w dodatku był to lokal w Konstancinie. To dwupokojowe, 37-metrowe mieszkanie o średnim standardzie sprzedało się w ciągu dwóch tygodni – opowiada Edyta Krakowiak z WGLiN.
Niewiele tak tanich ofert jest także w agencji Emmerson Realty. – Takie mieszkania bardzo szybko znikają z rynku – wyjaśnia Waldemar Oleksiak z Emmerson Realty. W tej firmie znajdziemy 33-metrową kawalerkę w wyremontowanej kamienicy z lat 30. przy ul. Obarowskiej na Pradze-Południe. Do mieszkania przynależą: piwnica, poddasze i miejsce postojowe. Cena ofertowa nieruchomości to 170 tys. zł.