– W czasie pierwszej fali pandemii deweloperzy mieli różne strategie. Niektórzy zamknęli place budowy, a nawet biura sprzedaży, inni, w tym Ronson, zdecydowali się kontynuować prace budowlane zgodnie z pierwotnymi planami. Mieszkaniówka pokazała, że mimo pandemii jest najbardziej stabilną i bezpieczną częścią rynku nieruchomości – podkreśla prezes Ronsona Boaz Haim. – To dobry czas na sprzedaż mieszkań, ponieważ podaż jest mniejsza, skoro kilka miesięcy temu niektórzy deweloperzy zdecydowali się na czasowe wstrzymanie projektów. Po raz pierwszy w naszej historii prowadzimy równolegle budowę trzech etapów w każdym z dwóch największych projektów: Ursus Centralny oraz Miasto Moje w Warszawie. Jesteśmy pewni siebie i mogę powiedzieć, że naszym celem jest zwiększenie sprzedaży w tym i przyszłym roku, zależy to jednak od ogólnej sytuacji makroekonomicznej w Polsce i na świecie – dodaje.
Na tle rynku dokonania Ronsona robią wrażenie. W samym III kwartale deweloper znalazł nabywców na 235 mieszkań, o 47 proc. więcej, podczas gdy średnio spółki z rynku kapitałowego zanotowały 3-proc. spadek. Po trzech kwartałach deweloper podpisał 662 umowy, o 31 proc. więcej niż rok wcześniej, podczas gdy cała giełdowa reprezentacja branży zanotowała 10-proc. spadek.
Zdaniem prezesa, jak długo rząd nie zdecyjduje się na obostrzenia, sprzedaż mieszkań w Polsce powinna być stabilna. – Widzimy, że w ostatnich dniach nastąpił spadek liczby odwiedzających biura sprzedaży, ale zainteresowanie klientów kupnem mieszkań się nie zmniejszyło. Naszym zdaniem jest to spowodowane nie tylko zachowaniem klientów, ale także przyjętą przez nas polityką. Ze względu na niekorzystne otoczenie pandemiczne, aby nie stwarzać dodatkowego ryzyka dla naszych klientów i handlowców, zrezygnowaliśmy z niektórych form dni otwartych i świadomie przekierowaliśmy naszych klientów do sfery online. Dzięki temu możemy ograniczyć proces sprzedaży do jednej wizyty w biurze sprzedaży z trzech lub czterech dotychczas – relacjonuje prezes Haim. – Generalni wykonawcy, z którymi współpracujemy, mają wystarczające zasoby, a pandemia nie ma wpływu na harmonogramy realizacji i planowane terminy przekazań. W niepewnym czasie klienci szukają solidnego, bezpiecznego dewelopera, który dostarczy mieszkanie w dobrej jakości za rozsądną cenę – a przede wszystkim dostarczy je na czas – dodaje.
Menedżer wskazuje, że popyt na mieszkania jest wciąż silny. – Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że rynek mieszkaniowy jest bezpiecznym miejscem do inwestowania nie tylko pod względem potencjalnego zysku, ale także utrzymania wartości pieniędzy. Covid wpłynął na nasze życie, wraz z rosnącą popularnością pracy zdalnej ludzie uświadomili sobie, że muszą wprowadzić pewne zmiany w swoim najbliższym otoczeniu: muszą stworzyć miejsce do pracy w domu lub po prostu potrzebują większej przestrzeni do życia. Niektórzy zdali sobie sprawę, że loggia lub mały ogródek to dla nich coś ważnego, inni decydują się na przeprowadzkę na przedmieścia, bo nie muszą już codziennie dojeżdżać do biura – mówi Haim.