Kontrola etapów budowy przez nabywcę mieszkania - wyrok Sądu Najwyższego

Prawo nie mówi wyraźnie, że nabywca domu może kontrolować poszczególne etapy budowy. Wymaga to doprecyzowania.

Publikacja: 20.10.2015 17:27

Kontrola etapów budowy przez nabywcę mieszkania - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Od ponad trzech lat obowiązuje ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, która miała wzmocnić nadzór nad deweloperami. Okazuje się, że firmy deweloperskie wciąż kwestionują prawo nabywcy do kontrolowania etapów budowy. Prawnicy nie mają wątpliwości, że są w błędzie. Przyznają jednak, przepisy wymagają doprecyzowania, a prawo do kontroli lepiej zastrzec w umowie.

Umowa w ciemno

Kwestia nadzoru wynikła w sprawie o zwrot zadatku na wybudowanie i sprzedaż segmentu w Warszawie dla Beaty i Leszka J., czego podjęła się firma deweloperska Małgorzaty S. Po zakończeniu stanu surowego doszło do zerwania umowy. Nabywcy nie uiścili wymaganej na tym etapie raty (520 tys. zł), bo mieli zastrzeżenia do jakości prac, które nadto zostały opóźnione o ponad miesiąc.

Sądy Okręgowy i Apelacyjny w Warszawie uznały, że nabywcy nie mieli prawa do kontroli wykonania etapu, bo nie zastrzegli tego w umowie. I zastosowały art. 394 § 3 kodeksu cywilnego, który mówi, że w razie niewykonania umowy z przyczyn, za które odpowiadają obie strony, zadatek powinien być zwrócony.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Pełnomocnik powodów mecenas Jolanta Zakrzewska przekonywała, że jeżeli kolejna rata zależy od wykonania poszczególnych prac, to naturalne, że nabywca jako najbardziej zainteresowany powinien mieć prawo ich zweryfikowania.

Sąd Najwyższy werdykt utrzymał, ale ze względów formalnych. Kwestia kontroli prac pozostaje otwarta.

Luka w nadzorze

Zgodnie z art. 12 ustawy deweloperskiej bank dokonuje kontroli zakończenia każdego z etapów przedsięwzięcia przed wypłatą z rachunku powierniczego na rzecz dewelopera, na podstawie wpisu w dzienniku budowy, potwierdzonego przez wyznaczoną przez bank osobę z uprawnieniami budowlanymi.

– Ponieważ ustawa deweloperska nie daje bankowi prawa kontroli jakościowej poszczególnych etapów budowy, moim zdaniem można stosować przepisy kodeksu cywilnego w zakresie umowy o roboty budowlane – uważa Stefan Jacyno, adwokat z kancelarii Wardyński i Wspólnicy. – Nabywca może żądać od dewelopera umożliwienia kontroli zaawansowania prac, a w razie odmowy odstąpić od umowy. Mówimy przecież o umowach rezultatu. Nabywcy nie chodzi np. tylko o stan surowy, ale też o odpowiednią jakość prac. Nie możemy płacić w ciemno – podkreśla.

Dodaje jednak, że dla bezpieczeństwa warto w umowie zapisać prawo do kontroli.

Innego zdania jest Jacek Bielecki, dyrektor w firmie deweloperskiej Marvipol.

– Inwestujący w przedsięwzięcie deweloperskie w zasadzie nie ma prawa do kontrolowania poszczególnych etapów budowy, gdyż to bardzo skomplikowane przedsięwzięcie, w którym bezpieczeństwo jest priorytetem. W interesie dewelopera jest zaś, aby mieszkanie czy dom spełniały wszelkie wymogi projektu, inaczej musiałby zwrócić pieniądze. Nabywca nie jest zaś fachowcem i nie oceni na etapie budowy jakości prac. Później, owszem, może wziąć fachowca i tak się zdarza, że na odbiór przychodzą nabywcy z fachowcami. Przy małej inwestycji, np. budowie kilku segmentów, najlepszym rozwiązaniem jest, jeśli nabywcy stają się właścicielami gruntu, a więc i naniesień, a także inwestorami i wykonują wszelkie czynności kontrolne wobec wykonawcy (dewelopera) budynku – mówi.

Sygn. akt I CSK 886/14

Opinia dla „Rz"

Paweł Kuglarz, partner w kancelarii Wolf Theiss

Ustawa deweloperska zbyt ogólnie formuje obowiązki kontrolne banku wobec dewelopera, powinny być one zatem doprecyzowane. Mimo to już teraz bank ma moim zdaniem prawo, a wobec nabywców obowiązek, sprawdzać jakość wykonania inwestycji w trakcie budowy. Inaczej kontrola będzie iluzoryczna. Powinien się zatem domagać umożliwienia kontroli, a deweloper raczej jej nie odmówi, gdyż rzucałby cień na wykonane prace. Uważam nadto za nieprawidłowość, że banki wysyłają na takie kontrole swoich pracowników. Na świecie zajmują się tym specjalistyczne firmy inżynierskie i taką możliwość należałoby zapisać w ustawie.

Od ponad trzech lat obowiązuje ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, która miała wzmocnić nadzór nad deweloperami. Okazuje się, że firmy deweloperskie wciąż kwestionują prawo nabywcy do kontrolowania etapów budowy. Prawnicy nie mają wątpliwości, że są w błędzie. Przyznają jednak, przepisy wymagają doprecyzowania, a prawo do kontroli lepiej zastrzec w umowie.

Umowa w ciemno

Pozostało 90% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Prawnicy
Komisja Wenecka wydała opinie o zmianach w polskim wymiarze sprawiedliwości
Podatki
Spłacasz kredyt rodziców albo męża? Nie skorzystasz z ulgi w PIT