Reklama

Ile osób w jednym mieszkaniu

Jeszcze dziesięć lat temu ponad 54 proc. Polaków mieszkało w przeludnionych domach.

Aktualizacja: 15.12.2015 12:22 Publikacja: 15.12.2015 12:03

Ile osób w jednym mieszkaniu

Foto: Fotorzepa/ Marek Obremski

Jak mieszkają Polacy? Ile metrów mają do dyspozycji? O warunkach mieszkaniowych opowiada Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:

W zestawieniach i analizach dotyczących warunków mieszkaniowych (np. średniej powierzchni na osobę), wciąż są widoczne spore różnice pomiędzy Polską i krajami Europy Zachodniej. Ta sama sytuacja dotyczy również innych państw naszego regionu - np. Słowacji i Węgier.

Warto sprawdzić, czy 40 - 50 lat temu dystans pomiędzy zachodnią a wschodnią częścią Europy też był bardzo widoczny. Wyniki takiej analizy wskazują, że Polska Rzeczpospolita Ludowa zmagała się z większymi problemami mieszkaniowymi niż pozostałe kraje satelickie ZSRR. Zebranie informacji na temat warunków mieszkaniowych sprzed 40- 50 lat z pewnością nie jest łatwym zadaniem.

Odpowiednich danych trzeba szukać m.in. w archiwalnych rocznikach statystycznych. Szczególnie użyteczne okazują się wyniki badań, które prowadził ONZ. Organizacja Narodów Zjednoczonych w 1960 roku, 1970 roku i 1980 roku sprawdziła liczbę gospodarstw domowych w przeliczeniu na mieszkanie. Na terenie Europy Zachodniej większość krajów już w 1960 r. osiągnęła względną równowagę między liczbą rodzin oraz mieszkań (średnia: 1,05).

W przypadku sześciu państw socjalistycznych, analogiczny wynik wynosił 1,18 (1960 r.). To oznacza, że na jedno mieszkanie przypadało prawie 1,2 gospodarstwa domowego. W 1960 r. Polska niestety zajmowała przedostatnią pozycję wśród wszystkich analizowanych państw (1,25 gospodarstwa domowego na 1 mieszkanie.). Warto zwrócić uwagę, że jeszcze gorszy wynik (1,28) odnotowano na terenie RFN.

Reklama
Reklama

Jednak przez kolejne 20 lat, Republika Federalna Niemiec znacznie lepiej radziła sobie z problemami mieszkaniowymi (podobnie jak NRD). W 1980 r. na jedno zachodnioniemieckie mieszkanie przypadało tylko 1,01 gospodarstwa domowego. Analogiczny wskaźnik obliczony dla Polski spadł z 1,25 (1960 r.) do 1,18 (1980 r.). Wysoki przyrost naturalny sprawiał, że pod koniec epoki gierkowskiej Polska wciąż negatywnie prezentowała się na tle takich krajów jak NRD (wynik: 1,02), Węgry (1,08) oraz Czechosłowacja (1,01).

Dystans do państw Europy Zachodniej był jeszcze większy. Średni wynik wspomnianych krajów w 1980 r. wynosił 0,97 rodziny na mieszkanie. Dzięki wyraźnemu zwiększeniu nakładów na budownictwo spółdzielcze, władze PRL osiągnęły większy postęp pod względem liczby osób przypadających na izbę (1,70 osoby w 1960 r. i 1,30 osoby w 1974 r.). Polska Ludowa nadal nie mogła jednak mierzyć się z Czechosłowacją i NRD (wynik: 1,10) oraz krajami Europy Zachodniej (wynik od 0,70 do 1,00).

Po trudnych przemianach gospodarczych i ustrojowych Polska wciąż była mieszkaniowym outsiderem w swoim regionie. Potwierdzają to dane ONZ. Wystarczy wspomnieć, że w 1994 r. na 1000 Polaków przypadało zaledwie 296 mieszkań (2011 r. - 356), przeciętny obywatel miał do dyspozycji 18,2 mkw. powierzchni mieszkalnej (2011 r. - 23,8 mkw.), a jeden lokal zasiedlało 1,06 gospodarstwa domowego (2011 r. - 1,00).

W tym samym czasie (1994 r.), inne kraje Europy Środkowej odnotowały następujące wyniki: Czechy - 397 mieszkań na 1000 osób, 25,5 mkw. na osobę i 1,01 gospodarstwa domowego na mieszkanie Słowacja - 334 mieszkania na 1000 osób, 21,9 mkw. na osobę oraz 1,00 gospodarstwa domowego na mieszkanie Węgry - 385 mieszkań na 1000 osób, 32,1 mkw. na osobę oraz 0,99 gospodarstwa domowego na mieszkanie

Zła sytuacja lokalowa Polaków z pewnością była czynnikiem, który dziesięć lat później zwiększył rozmiary boomu hipotecznego. Skutki tego zjawiska spotęgował fakt, że rządzący odpowiednio wcześniej nie pomyśleli o wejściu licznych roczników wyżu demograficznego na rynek mieszkaniowy. Poprawa wynikająca z regresu demograficznego nie powinna cieszyć. Informacje zaprezentowane na dołączonym wykresie wskazują, że w połowie minionej dekady sytuacja mieszkaniowa Polaków nadal była nie najlepsza.

Dziesięć lat temu ponad 54 proc. rodaków mieszkało w przeludnionych mieszkaniach. Niższe wyniki odnotowano m.in. na terenie Słowacji (46,60 proc.), Węgier (49,90 proc.) i Litwy (52,80 proc.). W krajach starej Unii analogiczna wartość wahała się od 1,90 proc. (Holandia) do 29,20 proc. (Grecja).

Reklama
Reklama

Przez kolejnych dziewięć lat udział Polaków mieszkających w zatłoczonym lokum spadł z 54,10 do 44,20 proc. W kilku innych krajach (np. w Estonii, na Łotwie oraz Litwie), Eurostat odnotował znacznie większą poprawę warunków mieszkaniowych. Dlatego zmiana pozycji Polski wśród 28 analizowanych państw raczej nie jest imponująca.

W najbliższych latach możemy się spodziewać dalszej poprawy wskaźników, które odzwierciedlają warunki mieszkaniowe Polaków (np. metrażu w przeliczeniu na osobę). Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że coraz większy wpływ na te zmiany będzie miała sytuacja demograficzna.

Nawet w oficjalnych statystykach Eurostatu i GUS zaczyna być widoczny spadek liczby ludności Polski. Poprawa sytuacji mieszkaniowej, która wynika z powolnego wyludniania się kraju, nie może być traktowana jako pozytywny sygnał.

Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama