Jak podaje Bartosz Turek, analityk tej firmy, transakcje na rynku szkockich domów i mieszkań opiewały w 2015 roku na 16,5 mld funtów. - Łącznie sprzedano prawie 98 tysięcy nieruchomości. Tym samym ustanowiono najwyższy wynik po 2008 roku - mówi Bartosz Turek, powołując się na dane Registers of Scotland.
Analitycy podkreślają, że osiągnięcie takiego wyniku byłoby niemożliwe bez referendum, które miało zdecydować o niepodległości Szkocji. - Przed nim - w 2014 roku - nabywcy wstrzymywali się z decyzją o zakupie, a niedługo po ogłoszeniu wyników (Szkoci opowiedzieli się za pozostaniem częścią Wielkiej Brytanii) nastąpiło ożywienie na rynku - opowiada Bartosz Turek. - Największa część obrotu przypada na dwa miasta - Edynburg i Glasgow. To tam sprzedała się w ubiegłym roku co czwarta szkocka nieruchomość. Łączna wartość obrotów na obu tych rynkach opiewa na 4,4 mld GBP (równowartość 25,4 mld zł) - podaje.
Dla porównania, dane opublikowane przez GUS sugerują, że w 2014 roku (najświeższe dane) w Polsce sprzedano mieszkania warte 26,1 mld zł. - To oznacza, że domy sprzedane w zaledwie dwóch szkockich miastach warte są tyle, ile wszystkie mieszkania sprzedane w Polsce w ciągu roku - zwraca uwagę Bartosz Turek.
Podkreśla, że podobnie jak w Polsce wyraźny wzrost (8,2 proc. r./r.) obrotów na szkockim rynku nie powoduje wcale dynamicznych wzrostów cen. - Dane Registers of Scotland sugerują, że za przeciętny szkocki dom trzeba było w 2015 roku zapłacić 169,4 tys. GBP (równowartość 976 tys. zł). Najnowsze dane (za ostatni kwartał 2015 r.) sugerują jedynie 1,6-proc. wzrost cen - podaje Bartosz Turek. - W ciągu pięć lat szkockie domy podrożały natomiast jedynie o 6,2 proc. To niewiele, biorąc pod uwagę najwyższy od siedmiu lat poziom obrotów na rynku mieszkaniowym - ocenia.
Dla porównania - w Polsce na zakup przeciętego „M" wydawano w 2014 roku 219,6 tys. zł. - To ponad cztery razy mniej niż w Szkocji. Także w Polsce od prawie trzech lat dynamicznie rośnie liczba zawieranych transakcji. W efekcie rok 2015 deweloperzy zamknęli rekordowymi wynikami sprzedaży - przypomina analityk Lion's Banku. - Mimo tego ceny nie rosną. Dane publikowane przez NBP sugerują, że pod koniec 2015 roku za mieszkania w największych miastach płacono jedynie o 1,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.