Według ekspertów jest to konieczne, bo obecnie w przepisach panuje istny chaos, wywołany rozporządzeniem dotyczącym projektów budowlanych.
Zdaniem architekta i urbanisty z Politechniki Gdański, dra Piotra Lorensa, zdecydowanie uporządkowanie sposobu wyliczania wszystkich wskaźników i parametrów urbanistycznych jest wskazane. - Dotyczy to także wszystkich etapów i zagadnień związanych z procesem budowlanym. Obecnie mamy do czynienia z różnymi definicjami i interpretacjami, co prowadzi do różnego rodzaju nieporozumień i komplikacji. Stąd postulat środowiska uznać należy za w pełni zasadny – mówi Lorens.
Spory o powierzchnię zabudowy
Zgodnie z rozporządzeniem ministra rozwoju z 11 września 2020 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego, powierzchnię zabudowy budynku pomniejsza się o powierzchnię części zewnętrznych budynku, takich jak: tarasy naziemne i podparte słupami, gzymsy oraz balkony. Zatem zgodnie z rozporządzeniem do powierzchni zabudowy budynku nie wlicza się powierzchni tarasu podpartego słupem. Podobnie w przypadku np. garażu podziemnego, nie wlicza się części budynku niewystających ponad powierzchnię terenu. Zatem także powierzchni podziemnego garażu przysypanego ziemią i zagospodarowanego od góry, jako powierzchnia biologicznie czynna nie zalicza się do powierzchni zabudowy budynku o ile garaż ten nie wystaje ponad powierzchnię terenu.
„Żaden z aktów prawnych powszechnie obowiązujących od 1970 roku, a także żadna z funkcjonujących lub obowiązujących norm nie wskazuje, aby balkony posiadały powierzchnię zabudowy lub w bilansie takiej powierzchni powinny zostać ujęte. Istnieje natomiast szereg zapisów, które pośrednio lub bezpośrednio wskazują m.in. balkony, jako części budynków, których nie wlicza się do powierzchni zabudowy. Zasada ta jest oczywista” - czytamy w opinii podpisanej przez arch. Wojciecha Dobrzańskiego, koordynatora Zespołu Rzeczoznawców przy Radzie Małopolskiej Okręgowej IARP.
Jakiekolwiek, wg rzeczoznawców, inne rozumienie przepisów w tej sprawie i wyciąganie odmiennych wniosków może wynikać z braku zrozumienia logicznych, choć często nieprecyzyjnych zapisów i mogłoby doprowadzić do kolizji definicji powierzchni zabudowy na styku architektury, urbanistyki i geodezji.