Czy najbardziej prestiżowe adresy w biurowcach w dużych miastach, w nowoczesnych wieżach i kameralnych kamienicach, są w zasięgu małych najemców? Kiedyś mikrofirmy były skazane na wynajem mieszkań na siedziby. Teraz coraz więcej jest dla nich ofert w dobrych miejscach. Ale najem słono kosztuje.
Jerzy Węglarz, doradca ds. wynajmu z agencji Biuro na Miarę:
– Specjalizujemy się w wynajmie biur dla małych i średnich firm. Prestiżowe adresy biurowców, w których powierzchnię mogą wynająć mali najemcy, to w stolicy: Złota 59, pl. Piłsudskiego 1, rondo ONZ, Senatorska 2, Mokotowska 1, al. Poniatowskiego 1, pl. Bankowy 2, Prosta 69, Twarda 18, al. Jana Pawła II 22. W większości z tam stojących budynków dostępne są umeblowane pokoje, gotowe do wprowadzenia, na piętrze z innymi firmami. Cena takich pokoi wahać się będzie od 800 do 1500 zł za osobę (stanowisko pracy), w zależności od budynku, lokalizacji, standardu wykończenia i dostępnych usług czy widoku za oknem.
W cenie jest pokój z meblami, obsługa recepcyjna, dostęp do sal konferencyjnych (salek spotkań), urządzenia biurowe, w pełni wyposażona kuchnia, sprzątanie. W tym przypadku umowy są elastyczne, można je zawierać na czas określony - już od kilku miesięcy.
Ale w tych budynkach można wynająć również własną oddzielną powierzchnię 60–100 mkw., którą można podzielić na pokoje czy zająć open space. Ceny za mkw. takiego biura będą się wahać od 18 do 22 euro za mkw., a do tego dochodzą jeszcze koszty eksploatacyjne. W przeliczeniu na złotówki ostatecznie będzie to ok. 100–150 zł netto za mkw. (plus energia elektryczna). Koszt jednego miejsca parkingowego to 500–1000 zł miesięcznie. W tym przypadku okres umowy wynosi trzy–pięć lat, ale można liczyć na okres bezczynszowy nawet sześć–osiem miesięcy.
Piotr Capiga, negocjator w dziale powierzchni biurowych w Cushman & Wakefield:
– Dobry adres siedziby jest ważny szczególnie dla małych firm, które rozpoczynają działalność na rynku lub dopiero planują ekspansję. To część budowania wizerunku organizacji w oczach klientów i pracowników. Praktyką wielu firm jest prowadzenie rekrutacji w najbardziej reprezentacyjnym, prestiżowym biurze, a potem kierowanie pracowników do lokalizacji cieszących się mniejszym zainteresowaniem.