Niezagospodarowanych strychów na stołecznym rynku jest niewiele. – Zwykle oferują je wspólnoty, aby mieć pieniądze na remonty kamienic – mówi Dariusz Mitrowski, pośrednik Metrohouse z Warszawy. – Takie pomieszczenia wystawiają na sprzedaż także osoby, które kupiły je z myślą o adaptacji, ale z różnych przyczyn nie podołały przebudowie.
Już nie za grosze
Według Dariusza Mitrowskiego zaletą mieszkań urządzanych na strychach są często piękne widoki na dachy Warszawy. – No i dobry adres za relatywnie niższą cenę, co nie znaczy, że tanio. Czasy kupowania strychów za grosze minęły – zastrzega pośrednik. Zwraca też uwagę na koszty remontu takich nieruchomości. – Mogą być bardzo duże, zwłaszcza gdy trzeba naprawić i wzmocnić konstrukcję dachu i zmienić jego poszycie. Przed podjęciem decyzji o zakupie strychu warto więc zlecić ekspertyzę fachowcowi – radzi.
W Krakowie średnie ceny mkw. strychów, jak podaje Olga Cieślakowska z agencji Północ Nieruchomości, wahają się od 1,5 do 3,5 tys. zł. – Aby doprowadzić powierzchnię do stanu deweloperskiego, do metra trzeba dołożyć przeciętnie ok. 3 tys. zł – szacuje.
Aleksandra Romanek z gdańskiego oddziału Freedom Nieruchomości podaje, że adaptacja strychu może kosztować od 3 do 6 tys. zł za mkw. – Wszystko zależy od stanu nieruchomości, stropów, liczby okien, które chcemy mieć albo na ile pozwoli konserwator – wyjaśnia. – Trzeba pamiętać, że budynek może być objęty opieką konserwatora zabytków. Koniecznie trzeba to sprawdzić, żeby nie dostać prztyczka w nos – przestrzega.