– Polimex-Mostostal ma kompetencje i musi je wykorzystać, wchodząc na rynek średnich i mniejszych kontraktów. Otoczenie się zmienia i trzeba się pogodzić z tym, że tak wielkich inwestycji jak budowa nowych bloków energetycznych w Opolu czy Ostrołęce już nie będzie – podkreślił Krzysztof Figat, który w fotelu prezesa Polimeksu-Mostostalu zasiada od 11 maja. Menedżer przeszedł do budowlanej firmy z pozycji szefa Enea Wytwarzanie. Grupa Enea to jeden z czterech państwowych koncernów, które w zeszłym roku wzięły udział w emisji stabilizującej kondycję finansową. – Siłą rzeczy budownictwo energetyczne pozostanie ważnym obszarem naszej działalności, ale koncentrujemy się na dywersyfikacji. Duży potencjał widzimy w segmencie ropy, gazu i chemii – powiedział Figat.
Realizacja kontraktu w Opolu zmierza ku końcowi, co ma przełożenie na spadek przychodów i wartości portfela zamówień. Na koniec marca wartość portfela sięgała 1,7 mld zł, z czego 0,7 mld zł przypadało na projekty strategiczne. Rok wcześniej było to odpowiednio 2,7 mld i 1,8 mld zł.
– Budżet na ten rok mamy zabezpieczony, skupiamy się na budowie portfela na lata 2019 i 2020. Skupiamy się na średnich i mniejszych zleceniach, te strategiczne – jeśli się trafią – będą dodatkową wartością – powiedział Przemysław Janiszewski, wiceprezes ds. operacyjnych.
– Widać, że spółki składają coraz wyższe oferty cenowe, zdarza się też że nikt nie przystępuje do przetargów. W zakresie ofertowania trzeba dziś podejmować mądre decyzje, kluczowe jest selektywne podejście i dobra kalkulacja – powiedział Janiszewski. – Dużą zaletą jest to, że mamy własne zaplecze wykonawcze, to prawie 800 pracowników często z bardzo długim stażem – zaznaczył.
W I kwartale przychody grupy skurczyły się o 36 proc., do 348 mln zł.