Reklama

Daniny drogowe niezgodne z prawem

Stołeczni deweloperzy nie będą już zobowiązani do budowy dróg, ale do współfinansowania ich powstania. Problem w tym, że bez podstawy prawnej – uważa adwokat.

Aktualizacja: 28.10.2021 21:10 Publikacja: 28.10.2021 20:59

Daniny drogowe niezgodne z prawem

Foto: materiały prasowe

Warszawa wprowadza nowe zasady współpracy z deweloperami przy inwestycjach drogowych. Chodzi o zarządzenie prezydenta miasta z 19 października. Zgodnie z jego założeniami zawieranie umów drogowych ma być prostsze, szybsze i rządzić się transparentnymi zasadami. Ma zostać powołany specjalny zespół, a deweloper już nie będzie zobowiązany do budowy drogi, ale do kontrybucji pieniężnej. Jej wysokość będzie zależna od wielkości planowanej inwestycji. W zależności od rodzaju i położenia inwestycji stawki wyniosą od 125 do 200 zł za metr kwadratowy nowej inwestycji. W przypadku niektórych z nich trzeba będzie dopłacić od 10 do 20 tys. zł za miejsce postojowe.

Z założenia inicjatywa wydaje się jak najbardziej słuszna. Dziś zawieranie umów drogowych trwa miesiącami, a nierzadko latami. Z kolei ich zawarcie często determinuje uzyskanie pozwolenia na budowę. Wpływa to negatywnie na termin realizacji inwestycji, co przekłada się na wyższe ryzyko oraz koszt budowy, a tym samym ostatecznie na cenę (np. mieszkań). Problem jednak w tym, że treść zarządzenia nie daje gwarancji ani nadziei realnego wprowadzenia usprawnień, a nadto zryczałtowana „danina drogowa" wydaje się nie mieć podstaw i być niezgodna z art. 16 ustawy o drogach publicznych.

Zgodnie z treścią powołanego przepisu budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia, natomiast szczegółowe warunki budowy lub przebudowy dróg określa umowa z zarządcą drogi. Chodzi przede wszystkim o to, aby budżet publiczny nie był obciążany kosztami inwestycji drogowych, które są spowodowane przedsięwzięciami prywatnymi. Z reguły są to sytuacje, w których do właściwej obsługi komunikacyjnej planowanej inwestycji konieczne jest wybudowanie nowego odcinka drogi czy przebudowa już istniejącego. Nie każda jednak inwestycja wiąże się koniecznością budowy lub przebudowy drogi, a zakres tego obowiązku jest każdorazowo inny. Miasto chce tę zasadę zmienić i wprowadzić zryczałtowaną „daninę drogową".

Koncepcja bardzo słuszna i obopólnie korzystna. Dla inwestorów dlatego, że powinna znacznie przyspieszyć zawieranie umów drogowych oraz zmniejszyć niepewności co do wysokości świadczeń, jakie mogą być na inwestora nałożone.

Problem w tym, że te rozwiązania powinny być wprowadzone na poziomie ustawowym. Aktualnie brak podstaw, aby wychodzić poza ramy określone w art. 16 ustawy o drogach publicznych. Przepis ten nie zezwala na nałożenie na inwestora obowiązku w zakresie szerszym, niż wynika to z faktycznego wpływu konkretnej inwestycji na konieczność budowy czy przebudowy dróg. Innymi słowy, nie jest możliwe nałożenie na inwestora zryczałtowanej „daniny drogowej" w oderwaniu od zbadania, czy jego inwestycja powoduje konieczność budowy lub przebudowy drogi, a jeżeli tak, to w jakim zakresie.

Reklama
Reklama

Niezależnie od tego z powołanego zarządzenia nie wynika wiele dla zapowiadanego usprawnienia procesu zawierania umów. Mimo że mowa w nim o stworzeniu specjalnej procedury, to próżno jej tam szukać. Traktuje ono przede wszystkim o powołaniu zespołu konsultacyjno-negocjacyjnego, trudno jednak odnaleźć reguły, wedle których zespół miałby procedować, czy narzędzi, które pozwolą na przyspieszenie zawierania umów.

Oczywiście czas pokaże, jak zarządzenie będzie stosowane w praktyce. Na razie jednak można się spodziewać kolejnych obstrukcji. Wprowadzenie nowych zasad zaabsorbuje wiele czasu i energii, której na pewno zabraknie na sprawy w toku.

—oprac. ak

Nieruchomości
Za wynajem mieszkania mniej niż rok temu
Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama