- Niezwykle wysoki poziom sprzedaży mieszkań nie idzie w
parze z podażą. Spadek oferty mieszkaniowej na kluczowych rynkach w Polsce jest
spowodowany m.in. utrzymującymi się na niskim poziomie stopami procentowymi,
rosnącą inflacją oraz przekonaniem, że mieszkania stanowią bezpieczną
przystań dla kapitału, szczególnie w dobie pandemii koronawirusa - wyjaśnia Katarzyna
Tworska, dyrektor zarządzająca redNet 24. - Na problem z niską podażą składa
się również ograniczona liczba gruntów inwestycyjnych i czasochłonne procedury administracyjne.
Szczególnie w Warszawie mieszkania sprzedają się szybciej, niż deweloperzy
zdobywają pozwolenia na budowę nowych osiedli.
Jak podaje GUS, w 2020 roku oddano do użytku
rekordowe 220 tys. nowych mieszkań. - Wynik ten nie przyczynił się jednak do
poprawy sytuacji mieszkaniowej Polaków – oceniają analitycy redNetu. - Stan deficytu pogłębiają
działania zagranicznych funduszy, które kupują tysiące mieszkań na wynajem
długoterminowy.
Coraz drożej
Jednocześnie ceny mieszkań stale rosną. Jak wynika
z danych serwisu tabelaofert.pl, w II kwartale średnia cena mkw. lokali w
stolicy przekroczyła 12,1 tys. zł. To o 9,3 proc. więcej niż rok temu.
- Nic nie wskazuje na to, że sytuacja szybko
się zmieni. W ostatnich kwartałach popyt na mieszkania znacząco wyprzedził podaż.
Na rekordowo wysokie ceny mieszkań wpływają także rosnące ceny materiałów
budowlanych, a przez to – koszty prowadzenia całej inwestycji – przypomina Maciej
Dymkowski, prezes zarządzający serwisem tabelaofert.pl. - Jak wynika z naszej
analizy, w II kwartale 2021 roku deweloperzy sprzedali łącznie ponad 17,6 tys.
lokali, wprowadzając jednocześnie na rynek ok. 15,7 tys.
Eksperci przypominają, powołując się na dane Eurostatu, że Polska jest w ścisłej czołówce
krajów europejskich pod względem udziału rynku pierwotnego w ogólnej wartości
sprzedanych nieruchomości. - W 2019 roku sprzedaż mieszkań przez deweloperów
odpowiadała w naszym kraju za 47 proc. obrotu. Dla porównania w Niemczech
wskaźnik ten wyniósł 16,8 proc., a u naszych południowych sąsiadów – Czechów –
10,3 proc. – wskazują. – Główny powód takiego stanu rzeczy to m.in.
poprawiająca się sytuacja finansowa Polaków.