Drożeje absolutnie wszystko – mieszkania deweloperskie, domy, działki. Coraz więcej żądają też sprzedający lokale na rynku wtórnym. – Z analizy ofert mieszkań wystawionych na sprzedaż na rynku wtórnym w dziesięciu największych miastach wynika, że w lipcu tego roku w porównaniu z ubiegłym rokiem ceny ofertowe poszły w górę w każdym z nich – mówi Marcin Drogomirecki, ekspert portalu Morizon.pl.
W ujęciu procentowym najbardziej, bo o 17,2 proc., zdrożały mieszkania w Lublinie. W lipcu średnia cena ofertowa mkw. lokali na lubelskim rynku wtórnym to ponad 7,9 tys. zł. W lipcu ub.r. mkw. mieszkania był tańszy średnio o ponad 1,1 tys. zł. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Kraków, gdzie ceny mkw. wzrosły o 11,6 proc., do ponad 10,9 tys. zł. Metr mieszkania na krakowskim rynku wtórnym zdrożał średnio o ponad 1,1 tys. zł. – Trzecie miejsce zajmuje Łódź ex aequo z Warszawą. W tych miastach stawki wzrosły o 11 proc. – podaje Drogomirecki. W Łodzi sprzedający wyceniają lokale średnio na niespełna 6,5 tys. zł za mkw. (ok. 640 zł więcej niż w lipcu ubiegłego roku). W Warszawie średnie ceny ofertowe mieszkań z drugiej ręki to już ponad 12,6 tys. zł. Rok temu sprzedający mieszkania w stolicy życzyli sobie 11,4 tys. zł, o ponad 1,2 tys. zł mniej.
O 10,1 proc. (o 663 zł), do ponad 7,2 tys. zł za mkw., poszły w górę w ciągu roku średnie ceny mieszkań w Szczecinie, o 9,8 proc. (o 615 zł), do niemal 6,9 tys. zł – w Białymstoku, o 8 proc. (o 676 zł), do ponad 9,1 tys. zł – we Wrocławiu.
Na gdańskim rynku wtórnym jest drożej o 7,9 proc. (o 778 zł za mkw.). Średnia cena mkw. wzrosła w lipcu do niemal 10,6 tys. zł. W Bydgoszczy ceny mkw. mieszkań skoczyły o 6,8 proc. (o 414 zł), do ponad 6,4 tys. zł. Najmniejsze wzrosty, o 1,8 proc. (141 zł), do ponad 7,7 tys. zł za mkw., Morizon odnotował w Poznaniu.
– Mimo rosnących cen popyt na mieszkania nie maleje – komentuje Marcin Drogomirecki. – Duża dostępność atrakcyjnie oprocentowanych kredytów hipotecznych, ale też chęć bezpiecznego ulokowania posiadanych środków czynią mieszkania wysoce pożądanym towarem czy dobrem. Czynnikiem skłaniającym do zakupów, swoistym samonapędzającym się kołem, jest trwający nieprzerwanie wzrost cen. Dla jednych to sygnał, że warto pospieszyć się z zakupem, bo będzie drożej (i już nie będzie mnie już stać), dla innych – zachęta, by kupić teraz i sprzedając za jakiś czas za wyższą cenę, zarobić.