Rzecznik zakwestionował dwa przepisy – art. 4 ustawy z 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego oraz art. 29 ust. 5 ustawy z 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa.
Art. 4 pozwala Agencji Nieruchomości Rolnych przejąć każdą nieruchomość rolną (z kilkoma odstępstwami), której własność przenoszona jest w drodze umowy innej niż sprzedaż (np. darowizny, dożywocia, zamiany, działu spadku).
– Ten przepis jest wyjątkowo nieprecyzyjny – uważa Dariusz Chaciński, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – Czytając tę regulację, trudno się zorientować, jakich umów dotyczy – wszystkich, z wyjątkiem umowy sprzedaży, czy może tylko niektórych. Z przepisu nie wynika także, kto ma obowiązek informowania ANR o transakcji oraz na jakim jej etapie ma to zrobić.
Prawo to funkcjonuje poprzez odesłanie do przepisów dotyczących pierwokupu. Z tych powodów nie spełnia wymogu prawidłowej legislacji. Zarzuty dziwią Jana Bielańskiego z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Przepis wprowadzono po to, żeby kupujący nieruchomości rolne nie omijali prawa przejęcia przysługującego agencji. Wystarczałaby bowiem cicha umowa między sprzedającym i kupującym, że rzekomo chodzi o darowiznę nieruchomości, by w rzeczywistości doszło do sprzedaży.
70 razy w latach 2003 – 2007 Agencja Nieruchomości Rolnych skorzystała z prawa odkupu nieruchomości rolnych