Waldemar Oleksiak, pełnomocnik zarządu w firmie Emmerson, szacuje, że mieszkań do 70 mkw. w cenie nieprzekraczającej 5,5 tys. zł za mkw. jest w jego agencji mniej niż 1 proc. – Najczęściej są to lokale w blokach z płyty na obrzeżach – w Wawrze, Wesołej, na Pradze-Południe, Targówku, Białołęce, Bemowie i w Ursusie – wylicza Waldemar Oleksiak. – Tak wyceniane mieszkania często wymagają remontu, choć same bloki są z reguły już zmodernizowane.
Bez konkurencji
W ofercie Emmersona znajdziemy np. 55-metrowe mieszkanie przy ul. Wojciechowskiego w Ursusie, którego mkw. właściciel wycenił na 5,1 tys. zł.
Z kolei na Mokotowie przy ul. Burgaskiej Emmerson oferuje 68,5-metrowy lokal w cenie 5,2 tys. zł za mkw. Przy ul. Zamiejskiej na Targówku 70-metrowe mieszkanie jest wystawione w cenie 5,1 tys. zł za mkw. Z kolei właściciel 68-metrowego lokalu przy ul. Rosy Bailly na Bemowie za mkw. chce dostać 5,4 tys. zł.
– Wydaje się, że w tym segmencie nie ma już raczej możliwości dalszych obniżek. Ceny doszły do pułapu notowanego w miejscowościach podwarszawskich. Wiele zależy jednak od determinacji właściciela – mówi Waldemar Oleksiak. Według niego stanieć mogą mieszkania ewidentnie przeszacowane na fali boomu. – Pamiętajmy też, że w jednej dzielnicy są mniej i bardziej atrakcyjne rejony. Ważne jest także sąsiedztwo. Tam, gdzie ze względu na brak wolnych terenów nie można się już spodziewać nowych inwestycji, które mogłyby konkurować ze starymi budynkami, ceny raczej nie spadną. Tak jest np. na Starym Żoliborzu i Kolonii Staszica na Starej Ochocie – tłumaczy przedstawiciel Emmersona. Dodaje, że w rejonach, gdzie deweloperzy budują mieszkania, zwiększając podaż, średnia cena powinna się w naturalny sposób obniżać. – Podczas negocjacji cen deweloperzy są też bardziej elastyczni niż prywatni właściciele, zwłaszcza ci, którym nie zależy na szybkiej sprzedaży – podkreśla Waldemar Oleksiak.
Pośrednik Sebastian Janicki, dyrektor w agencji nieruchomości Universal Property, stwierdza, że cena 5,5 tys. zł za mkw. mieszkania w Warszawie dziś już nikogo nie dziwi. – Najtańsze lokale zdecydowanie są domeną Białołęki i Targówka. Tendencji spadkowej nie zahamowało nawet oddanie do użytku nowego mostu – ocenia Sebastian Janicki. – Następne w kolejności są Praga-Północ, pomimo budowy drugiej linii metra, oraz bogata w nowe i tanie inwestycje mieszkaniowe Praga-Południe – dodaje.