Gdy reklama zasłania okno, można się procesować

Lokatorzy, którym okna zasłoniły wielkie płachty reklamowe, są w bardzo trudnej sytuacji. Praktycznie nie mają szans dochodzenia swoich praw na drodze administracyjnej

Publikacja: 18.10.2007 12:26

Nie znaczy to jednak, że są całkiem bezradni. Mogą wystąpić do sądu. Muszą przy tym pamiętać o terminach, których nie wolno przekroczyć, i konieczności uiszczenia wpisu sądowego.

Zazwyczaj jest tak: wspólnota mieszkaniowa podpisuje umowę, na podstawie której agencja reklamowa uzyskuje prawo do zawieszenia reklamy. Zgłasza rozwieszenie siatki (zgodnie z prawem budowlanym) w starostwie. Urząd ma 30 dni na sprzeciw. Nawet jeśli go zgłosi, nie trafi on do agencji w terminie. Podaje ona bowiem błędny adres albo nie odbiera poczty. W ten sposób zagrożenie sprzeciwem mija i można zgodnie z prawem zawiesić siatkę.

„Rz” opisywała wiele razy sprawy kontrowersyjnych reklam na budynkach mieszkalnych oraz sposoby legalizowania siatek. Miejscy urzędnicy i przedstawiciele nadzoru budowlanego załamywali ręce i zasłaniając się przepisami, odmawiali pomocy w likwidowaniu reklam. W takiej sytuacji na drodze administracyjnej właściciel bądź najemca lokalu niewiele może wskórać.

Zapytaliśmy więc Ministerstwo Budownictwa, co może zrobić osoba żyjąca w mieszkaniu z zasłoniętymi od miesięcy oknami. Resort zaproponował następujące działania:

> sprawdzenie, czy uchwała wspólnoty została podjęta zgodnie z ustawą o własności lokali,

> sprawdzenie, czy zgłoszenie do właściwego powiatowego inspektora nadzoru budowlanego zostało dokonane zgodnie ze wszystkimi procedurami.

Jeżeli nie, sprawę należy skierować do nadzoru budowlanego; pojawia się wtedy szansa na zdjęcie reklamy. Jeśli przepisy nie zostały naruszone, można jeszcze sprawdzić, czy zaciemniony lokal spełnia warunki techniczne (oświetlenie dzienne) zgodne z § 60 ust. 2 lub 1 (w zależności od sytuacji na miejscu) rozporządzenia o warunkach technicznych w budownictwie, i wystąpić do wspólnoty o zdjęcie reklamy. Niestety, za ekspertyzę trzeba zapłacić.

Ponieważ zazwyczaj wspólnota inspiruje zawieszanie reklam, z wyegzekwowaniem swoich praw właściciel lub najemca może mieć kłopoty. Pozostaje mu oddać sprawę do sądu.

– Zasłonienie okien płachtą z reklamą można traktować jako naruszenie posiadania – mówi adwokat Rafał Dębowski z kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i wspólnicy. – Ochronie podlegają wszyscy posiadacze, a więc nie tylko właściciele lokalu, ale i najemcy.

W takiej sytuacji skarżyć trzeba naruszającego posiadanie, czyli firmę zawieszającą reklamy. Zdaniem mecenasa Dębowskiego jest to dobra droga, ponieważ najemca bądź właściciel mieszkania nie wchodzi w konflikt ze wspólnotą. Poza tym sądy rozpatrują takie sprawy stosunkowo szybko.

– Można się spodziewać pierwszej rozprawy w ciągu dwóch miesięcy od złożenia pozwu – mówi sędzia Marcin Łochowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi.

Sędzia potwierdza też, że przepisy kodeksu cywilnego dotyczące ochrony posiadania można stosować także do ochrony posiadania lokalu. Pozwala na to art. 343 kodeksu cywilnego.

Spore znaczenie ma i to, że opłata sądowa jest niewysoka. Wpis kosztuje 200 zł. Trzeba jednak pamiętać, że z pozwem nie można się ociągać dłużej niż rok. Warto też zażądać zabezpieczenia roszczenia.

Jest jeszcze jedna możliwość zaskarżenia agencji reklamowej. Wynika z art. 144 k.c. Mówi on o tzw. immisjach, czyli niekorzystnym działaniu nieruchomości sąsiedniej (patrz: wypowiedź w ramce).

Warto się też zastanowić nad zaskarżeniem uchwały wspólnoty na podstawie ustawy o własności lokali. Ma do tego prawo każdy właściciel, którego interesy uchwała narusza. I w tym wypadku trzeba jednak pamiętać o terminie – nie może minąć sześć tygodni od jej podjęcia albo od powiadomienia wytaczającego powództwo o jej treści.Pytani przez nas sędziowie i adwokaci przyznali jednak, że do tej pory ze sprawami o zdjęcie reklam zasłaniających okna się nie zetknęli.

Stefan Jacyno, adwokat z kancelarii Wardyński i Wspólnicy

Właściciele lokali mogą wystąpić do sądu z powództwem w stosunku do firmy wieszającej reklamy za działania ponadprzeciętnie zakłócające korzystanie z nieruchomości. Takim działaniem może być choćby nadmierne ograniczenie światła dziennego. Opłata sądowa od takiego pozwu wynosi 600 zł. Warto jednak pamiętać, że mogą być kłopoty, jeśli wspólnota mieszkaniowa prawidłowo podjęła uchwałę, w której zgodziła się na zawieszenie siatki przed oknami. Firma może się bowiem bronić, że właściciel zgodził się na takie działanie, nawet jeżeli głosował przeciw uchwale. W takiej sytuacji trzeba najpierw zaskarżyć do sądu uchwałę wspólnoty w terminie sześciu tygodni. Pozwala na to ustawa o własności lokali. Powództwo oparte na przepisie o immisjach dotyczy tylko właścicieli.Ta droga jest jednak zamknięta zarówno dla najemców, jak i posiadaczy własnościowego prawa do lokalu spółdzielczego.

Nie znaczy to jednak, że są całkiem bezradni. Mogą wystąpić do sądu. Muszą przy tym pamiętać o terminach, których nie wolno przekroczyć, i konieczności uiszczenia wpisu sądowego.

Zazwyczaj jest tak: wspólnota mieszkaniowa podpisuje umowę, na podstawie której agencja reklamowa uzyskuje prawo do zawieszenia reklamy. Zgłasza rozwieszenie siatki (zgodnie z prawem budowlanym) w starostwie. Urząd ma 30 dni na sprzeciw. Nawet jeśli go zgłosi, nie trafi on do agencji w terminie. Podaje ona bowiem błędny adres albo nie odbiera poczty. W ten sposób zagrożenie sprzeciwem mija i można zgodnie z prawem zawiesić siatkę.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów