Tablica reklamowa czasem może być budowlą

Firma, która chce postawić baner czy instalację reklamową, musi zadbać o formalności budowlane, aby nie trzeba było ich potem demontować

Publikacja: 06.05.2008 01:32

Tablica reklamowa czasem może być budowlą

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Prawo budowlane nie definiuje reklamy. Istnieje jednak interpretacja Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, która odsyła do definicji reklamy z ustawy o drogach publicznych. Zgodnie z nią za reklamę należy uważać nośniki informacji wizualnej wraz z elementami konstrukcyjnymi i zamocowaniami. Przy czym konstrukcja urządzenia reklamowego będzie bardziej skomplikowana niż tablicy reklamowej.

Przepisy traktują instalacje reklamowe jako:

- budowle (art. 3 pkt 3),

- obiekty małej architektury (art. 3 pkt 4)

- tablice i urządzenia reklamowe (art. 29 ust. 2 pkt 6).

Prawo budowlane nie definiuje, co należy rozumieć pod tym ostatnim pojęciem, ani nic nie mówi o rozmiarach tablic i urządzeń reklamowych.

Władze miast, zwłaszcza dużych, często określają szczegółowe zasady wywieszania i montowania reklam, łącznie z ich rozmiarami. Tak jest np. w Łodzi. Ale nie ma tu reguły. Ustalonych zasad nie ma np. Poznań.

[srodtytul]Kiedy samo zgłoszenie[/srodtytul]

Na montaż większości tablic oraz urządzeń reklamowych instalowanych na budynkach wystarczy zgłoszenie. Wniosek trzeba złożyć u starosty wraz z oświadczeniem o tytule prawnym do dysponowania gruntem, a więc przede wszystkim prawie własności lub użytkowania wieczystego. Niezbędne są także szkice i rysunki, które określą wygląd oraz sposób montażu reklamy.

Bardzo często też potrzebna jest zgoda zarządcy drogi. Chodzi o reklamy zawieszone miedzy budynkami nad ulicą, w sytuacji gdy mogą one utrudnić widoczność kierowcom i tym samym stworzyć niebezpieczeństwo wypadku. Dotyczy to także tych znajdujących się w pasie drogowym. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych [b]pasem drogowym jest wydzielony liniami granicznymi grunt wraz z przestrzenią nad i pod jego powierzchnią, w którym są zlokalizowane drogi oraz obiekty budowlane i urządzenia techniczne związane z potrzebami zarządzania drogą.[/b]

W wypadku zgłoszenia trzeba następnie poczekać 30 dni. Jeżeli w tym czasie starosta nie złoży sprzeciwu, to można rozpoczynać pracę. Oznacza to bowiem, że udzielił tzw. milczącej zgody. Gdy zależy nam na czasie, można zwrócić się do starosty o wydanie zaświadczenia, że nie zamierza kwestionować zgłoszenia (ma on siedem dni na jego wydanie). Kto ma takie zaświadczenie, może rozpocząć prace.

Jak zawsze od reguły są wyjątki. W tym wypadku uczyniono je dla tych tablic i urządzeń, które miałyby być zamontowane na obiektach wpisanych do rejestru zabytków oraz reklam świetlnych i podświetlanych usytuowanych poza obszarem zabudowanym w rozumieniu przepisów o ruchu drogowym (art. 2 pkt 15 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=178080]ustawy o ruchu drogowym[/mail]).

[b]Uwaga! Zawsze zgłaszając reklamę, trzeba liczyć się z tym, że starosta zgłosi sprzeciw i nałoży obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę. [/b]

Na tym tle dochodzi do wielu sporów, a orzecznictwo sądów administracyjnych jest bogate.

Reklama może być także traktowana jako mała architektura. Za jej przykłady prawo budowlane uważa w szczególności obiekty kultu religijnego, figury, posągi, wodotryski i inne obiekty architektury ogrodowej, a także służące rekreacji codziennej i utrzymaniu porządku obiekty użytkowe. Powyższe wyliczenie ma jedynie charakter przykładowy. Zatem w pewnych przypadkach tablice i urządzenia reklamowe mogą być kwalifikowane jako obiekty małej architektury – ale tylko wtedy, gdy ich funkcja nie jest jedynie reklamowa. W takim wypadku potrzebne jest zgłoszenie.

[srodtytul]Bez pozwolenia ani rusz[/srodtytul]

Pozwolenia na budowę wymagają reklamy, które przepisy traktują jako budowlę, głównie dotyczy to reklam wolno stojących trwale związanych z gruntem. Sądy administracyjne wielokrotnie musiały rozstrzygać, która reklama jest trwale związana z gruntem, a która nie.

Uzyskanie pozwolenia na budowę nie jest już takie proste. Liczba wymaganych dokumentów jest spora, a starosta przeprowadza postępowanie administracyjne.

W starostwie składa się:

- wniosek o pozwolenie na budowę,

- cztery egzemplarze projektu budowlanego wraz z zaświadczeniem projektanta (i sprawdzającego) o przynależności do właściwej izby samorządu zawodowego,

- oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, a więc przede wszystkim: prawie własności lub użytkowania wieczystego,

- wypis z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma – decyzję o warunkach zabudowy,

- upoważnienie udzielone osobie działającej w naszym imieniu, jeżeli sami nie mamy czasu biegać po urzędach.

Bardzo często potrzebne są też zgody różnych instytucji, np. w wypadku obiektów wpisanych do rejestru zabytków – wojewódzkiego konserwatora zabytków, a w wypadku reklam w pasie drogowym – zarządcy drogi.

Niektóre miasta, jak np. Łódź, wymagają jeszcze opinii plastyka miasta.

Wzory wniosku o pozwolenie na budowę, oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane oraz decyzji o pozwoleniu na budowę zawiera [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169961]rozporządzenie ministra infrastruktury z 23 czerwca 2003 r. (DzU z 2003 r. nr 120, poz. 1127 z późn. zm.)[/mail]

[srodtytul]Decyzja po 65 dniach[/srodtytul]

Starosta sprawdza kompletność wniosku, ustala strony i zawiadamia o rozpoczęciu postępowania. W postępowaniu o pozwolenie na budowę stronami są: inwestor, właściciel, użytkownik wieczysty oraz zarządca, których nieruchomości znajdują się w obszarze oddziaływania obiektu objętego wnioskiem o pozwolenie. Takie są zasady, ale sąsiedzi nie zawsze biorą udział w postępowaniu o wydanie pozwolenia. W wypadku reklam często stroną będzie tylko inwestor.

Wspomniany obszar oddziaływania wyznacza się wokół budynku lub innego obiektu, na którym zamierzamy zamontować reklamę. Robi to starosta na podstawie przepisów odrębnych, ich lista jest długa. Znajdują się na niej wszystkie przepisy techniczno-budowlane oraz tzw. ochroniarskie, dotyczące np. ochrony zabytków, środowiska. Jednym z najważniejszych aktów na tej liście jest [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166033]rozporządzenie ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (DzU 2002 r. nr 75, poz. 690 z późn. zm.).[/mail]

Starosta ma 65 dni na wydanie pozwolenia na budowę. Jeżeli go w tym czasie nie wyda, to zapłaci karę 500 zł za każdy dzień zwłoki. Jeżeli starosta odmówi wydania pozwolenia na budowę, można się odwołać do wojewody.

Od planującego budowę zależy, kiedy ją rozpocznie. Najwcześniej może to zrobić w ciągu 14 dni od wydania pozwolenia (z małymi wyjątkami). Jeżeli przez te dwa tygodnie nikt nie wniesie odwołania, to pozwolenie staje się prawomocne.

Nie można zapomnieć o dzienniku budowy, który odbiera się u starosty. Wzór dziennika i sposób jego prowadzenia określa[link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166371] rozporządzenie ministra infrastruktury z 26 czerwca 2002 r. w sprawie dziennika budowy, montażu, rozbiórki, tablicy informacyjnej oraz ogłoszenia zawierającego dane dotyczące bezpieczeństwa pracy i ochrony zdrowia (DzU z 2002 r. nr 108, poz 953)[/mail]. Poza tym siedem dni przed rozpoczęciem budowy trzeba zawiadomić o terminie jej rozpoczęcia powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.

[ramka]

[b]Komentuje Bogdan Dąbrowski, radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu[/b]

Przez długie lata prezydent miasta żądał pozwolenia na budowę reklamy wolno stojącej. W maju 2007 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie, z którego wynika, że urządzeniami reklamowymi są nie tylko te montowane na budynkach, lecz także wolno stojące. Na tego typu reklamy wymagamy teraz tylko zgłoszenia. Bacznie się jednak przyglądamy zgłoszeniom takich reklam. Sprawdzamy, czy są należycie osadzone w gruncie. Jeżeli zgłoszona reklama może naruszać interes osób trzecich, np. zasłania światło albo jest niebezpieczna dla ruchu drogowego, to zgłaszamy sprzeciw.

Wiele problemów przysparzają reklamy zawieszane na budynkach. Są one montowane na siatce wykorzystywanej do remontu albo bezpośredni na budynku. W pierwszym wypadku sprawdzamy, czy rzeczywiście jest przeprowadzany remont – jeżeli nie, to odmawiamy jej zawieszenia. Natomiast w wypadku banerów wieszanych na budynkach za zgodą właściciela prezydent nie ma prawa odmówić. Zawsze jednak sprawdzamy, czy jest zgoda lokatorów, którym reklama nie może zabierać światła.

[b]Komentuje Marek Szymanek, radca prawny w Kancelarii Grynhoff Woźny Maliński[/b]

Przez długie lata prezydent miasta żądał pozwolenia na budowę reklamy wolno stojącej. W maju 2007 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie, z którego wynika, że urządzeniami reklamowymi są nie tylko te montowane na budynkach, lecz także wolno stojące. Na tego typu reklamy wymagamy teraz tylko zgłoszenia. Bacznie się jednak przyglądamy zgłoszeniom takich reklam. Sprawdzamy, czy są należycie osadzone w gruncie. Jeżeli zgłoszona reklama może naruszać interes osób trzecich, np. zasłania światło albo jest niebezpieczna dla ruchu drogowego, to zgłaszamy sprzeciw. Wiele problemów przysparzają reklamy zawieszane na budynkach. Są one montowane na siatce wykorzystywanej do remontu albo bezpośredni na budynku. W pierwszym wypadku sprawdzamy, czy rzeczywiście jest przeprowadzany remont – jeżeli nie, to odmawiamy jej zawieszenia. Natomiast w wypadku banerów wieszanych na budynkach za zgodą właściciela prezydent nie ma prawa odmówić. Zawsze jednak sprawdzamy, czy jest zgoda lokatorów, którym reklama nie może zabierać światła.[/ramka]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów