Ile zapłacisz, żeby potwierdzić zasiedzenie

Jeśli ktoś uzyskał własność nieruchomości przez zasiedzenie, a teraz chce formalnego potwierdzenia swojego prawa, musi się liczyć z koniecznością poniesienia wydatków, w tym opłaty na rzecz fiskusa

Aktualizacja: 17.05.2008 10:19 Publikacja: 17.05.2008 01:29

Ile zapłacisz, żeby potwierdzić zasiedzenie

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Samo nabycie własności na tej drodze jest jednak nieodpłatne w tym sensie, że osoba, która stała się właścicielem przez zasiedzenie, nie musi nic płacić poprzedniemu właścicielowi czy współwłaścicielowi.

Od wniosku o stwierdzenie nabycia własności przez zasiedzenie sąd pobiera opłatę stałą, niezależną od wartości nieruchomości – zawsze 2 tys. zł.

Trzeba się też liczyć z dodatkowymi kosztami, np. na opłacenie odpisu z księgi wieczystej oraz – po uprawomocnieniu się postanowienia sądu stwierdzającego zasiedzenie – na opłatę sądową od wniosku o wpis prawa własności w księdze wieczystej. Również ta opłata jest stała, niezależna od wartości nieruchomości – wynosi 200 zł.

Jeśli zaś nieruchomość nie ma księgi wieczystej, trzeba będzie jeszcze złożyć wniosek o jej założenie. Opłata od niego to 60 zł.

W rachubę wchodzą koszty opinii biegłych, np. geodety, gdyby w konkretnej sprawie opinie takie okazały się konieczne.

Do tego dojść mogą wydatki na fachową pomoc prawną – adwokata lub radcy prawnego, choć korzystanie z niej nie jest oczywiście obowiązkowe. Wysokość wynagrodzenia adwokata czy radcy jest co do zasady kwestią umowy między nim a klientem. Zależy ono od rodzaju sprawy, stopnia jej skomplikowania i – co się z tym wiąże – od nakładu pracy pełnomocnika.

Po uzyskaniu postanowienia sądu stwierdzającego nabycie własności przez zasiedzenie właściciel musi opłacić podatek. Wynosi on 7 proc. wartości nieruchomości. Jest to stawka stała, bez progresji.

Na nowym właścicielu ciąży obowiązek złożenia zeznania podatkowego w urzędzie skarbowym po upływie miesiąca od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu, bez oczekiwania na wezwanie urzędu. Postanowienie takie staje się prawomocne, pod warunkiem że żaden uczestnik postępowania nie wniesie apelacji – po upływie trzech tygodni od doręczenia go albo od ogłoszenia, jeśli uczestnik (spadkobierca) był obecny przy ogłoszeniu postanowienia.

Zeznanie składa się na oficjalnym druku SD-3. Można go uzyskać w urzędzie skarbowym albo ściągnąć ze strony internetowej: www.mofnet.gov.pl.

Do zeznania trzeba dołączyć postanowienie sądu o stwierdzeniu zasiedzenia, wypis z księgi wieczystej, a także dokumenty potwierdzające ewentualne poczynienie nakładów na nieruchomość w czasie jej posiadania.

Urzędy skarbowe, aby ustalić wartość nieruchomości, domagają się podania (zwykłe na gotowych formularzach) szczegółowych danych jej dotyczących. Urząd może bowiem zakwestionować wartość podaną przez podatnika i wezwać go do jej podwyższenia. Jeżeli podatnik nie zastosuje się do wezwania, urząd określi ją na podstawie opinii biegłych. Jeśli tak ustalona wartość będzie wyższa o 33 proc. od podanej przez korzystającego z zasiedzenia, obciążą go koszty sporządzenia opinii.

Podstawą do obliczenia podatku jest wartość rynkowa nieruchomości według cen z dnia uprawomocnienia się postanowienia o zasiedzeniu. Ważne, że wyłącza się jednak z niej wartość nakładów poczynionych przez posiadacza w trakcie biegu zasiedzenia. Dotyczy to np. nakładów na remont domu, modernizację zabudowań gospodarczych czy ogrodzenie działki.

Jeżeli w okresie zasiedzenia posiadacz postawił na gruncie budynek (dom, warsztat, chlewnię, garaż itd.), wartość nieruchomości pomniejsza się o wartość tego budynku. Od tego zatem, co sam zainwestował, podatku nie zapłaci.

Gdy własność nabywa przez zasiedzenie jej współwłaściciel, z wartości objętej podatkiem wyłącza się wartość przypadającą na jego udział. W tej części nabycie jest zwolnione z podatku na podstawie art. 4 ust. 1 pkt 8 ustawy z 1983 r. o podatku od spadków i darowizn.

Słowem, współwłaściciel płaci podatek tylko od wartości cudzych udziałów. Jeśli jeden z trzech współwłaścicieli, których udziały w nieruchomości były równe (po 1/3), zasiedział całą tę nieruchomość, zapłaci podatek od 2/3 jej wartości.

Sprawa jest bardziej skomplikowana, gdy dochodzi do zasiedzenia przez jednego ze współwłaścicieli części nieruchomości fizycznie wydzielonej w wyniku nieformalnego podziału większej nieruchomości (przykład podajemy wyżej). Górną granicą zwolnienia z podatku jest bowiem wówczas wysokość udziału we współwłasności przysługującego osobie, która zasiedziała fizycznie wydzieloną część nieruchomości, bez względu na wielkość tej części i stosunek liczbowy jej powierzchni do powierzchni całej nieruchomości.

Czterech spadkobierców dziedziczących w częściach równych uzyskało w spadku działkę o pow. 20 tys. mkw.

Podzielili ją między siebie na cztery równe części – po 5 tys. mkw., ale podziału formalnie nie sfinalizowali. Po upływie okresu zasiedzenia wszyscy wystąpili do sądu o stwierdzenie tego faktu. Wartość jednej działki to 100 tys. zł. Po wyłączeniu wartości udziału każdego z nich w jego działce, wynoszącego jedną czwartą, każdy zapłaci podatek od pozostałych trzech czwartych wartości, czyli od 75 tys. zł. Wyniesie on 5250 zł (7 proc. z 75 000 zł = 5250 zł).

Tańszym sposobem na takie uregulowanie spraw własnościowych byłoby wystąpienie do sądu o dział spadku ze zniesieniem współwłasności tej nieruchomości.

Podatek od zasiedzenia ani żaden inny wówczas nie wchodziłby w rachubę, a w razie zgodnego podziału opłata sądowa wyniosłaby tylko 600 zł.

Samo nabycie własności na tej drodze jest jednak nieodpłatne w tym sensie, że osoba, która stała się właścicielem przez zasiedzenie, nie musi nic płacić poprzedniemu właścicielowi czy współwłaścicielowi.

Od wniosku o stwierdzenie nabycia własności przez zasiedzenie sąd pobiera opłatę stałą, niezależną od wartości nieruchomości – zawsze 2 tys. zł.

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów