Dzielnica żąda zwrotu działki przy Kolegiackiej

Czy niszczejącą skorupę ratusza na Polach Wilanowskich da się uratować? Jak dziś mówią władze dzielnicy, nowa siedziba urzędu ma szansę stanąć właśnie w tym miejscu. Urzędnicy nie przeniosą się więc na ul. Kolegiacką. Władze Wilanowa zażądały zwrotu nieruchomości od inwestora budującego w tym miejscu bibliotekę

Aktualizacja: 19.05.2008 08:23 Publikacja: 19.05.2008 01:41

Dzielnica żąda zwrotu działki przy Kolegiackiej

Foto: Rzeczpospolita

Na Polach Wilanowskich – przy Kolegiackiej. Przy Kolegiackiej albo na Polach Wilanowskich. Władze miasta i dzielnicy od lat nie mogą się zdecydować, gdzie powinien stanąć nowy ratusz. A inną lokalizację na siedzibę urzędu w Wilanowie trudno znaleźć. Tymczasem na Polach Wilanowskich niszczeje szkielet nieukończonego budynku urzędu, a przy ul. Kolegiackiej – nieskończonej także biblioteki. A urzędnicy cisną się w starych wynajmowanych murach przy ul. Kostki Potockiego.

Kiedy historia budowy ratusza na Polach Wilanowskich wkraczała w kolejny zakręt, urzędnicy wpadli na pomysł przeniesienia urzędu do biblioteki. Nieukończony budynek według ekspertyz miał kosztować miasto 3,5 mln złotych. Biblioteka zaczęła powstawać w 2002 roku. Była gmina Wilanów wydzierżawiła 4 tys. mkw. ziemi inwestorowi, który miał wznieść budynek w zamian za 30-letnią dzierżawę gruntu.

700 metrów kwadratowych miało być przeznaczonych na urządzenie gminnej biblioteki. 5 tys. mkw. – na biura i restauracje. Budowa stanęła w miejscu rok później.

Inwestor, firma JPB, tłumaczy, że była gmina Wilanów miała zgodnie z umową na dzierżawionej działce ustanowić hipotekę, dzięki czemu spółka mogła zaciągnąć kredyt na budowę. Hipoteka nie została jednak ustanowiona.

Strony zaczęły się więc zastanawiać nad innym rozwiązaniem – inwestor chciał sprzedać nieukończoną budowlę miastu. Pozostała jeszcze sprawa ceny. Wartość naniesień wyceniono na 3,5 mln zł.Przeprojektowanie budynku na potrzeby urzędu miało zaś pochłonąć kolejne 10 mln zł.

Jednak strony ostatecznie nie doszły do porozumienia.Robert Lasota, wiceburmistrz Wilanowa, przyznaje dziś, że cała sprawa budzi niemałe kontrowersje.

– Spodziewane porozumienie pomiędzy miastem a inwestorem nie nastąpiło – tłumaczy wiceszef wilanowskiego urzędu. – Warunki nie były bowiem przez miasto do zaakceptowania. Dlatego wezwaliśmy inwestora do wykonania umowy, czyli do ukończenia budowy – podkreśla Robert Lasota. Dodaje, że inwestor nie przystąpił jednak do robót. – Dlatego odstąpiłem od umowy i wezwałem spółkę do wydania nieruchomości – mówi wiceburmistrz Wilanowa.Jacek Kapica, prezes spółki JPB, mówi dziś dobitnie: – Dziś wiem jedno – jak najdalej od samorządu, który za nic nie odpowiada – mówi prezes. – Co ekipa, to inne koncepcje.

Firma złożyła miastu propozycję ugodowego rozwiązania. – Jesteśmy skłonni wydać tę nieruchomość za pół ceny. Ekspertyzy mówiły, że jej wartość wynosi 3,5 mln zł. Zgodzilibyśmy się na mniej niż 2 mln zł. Ale miasto chce to wziąć za darmo. A na propozycje ugody nie odpowiada – podkreśla Jacek Kapica.

Awantura o bibliotekę zdaje się nie mieć końca. Tymczasem władze dzielnicy widzą możliwość przeniesienia urzędu na Pola Wilanowskie. – Syndyk spółki Ratusz Wilanów zakończył czynności, spółka teoretycznie mogłaby przystąpić do budowy lada moment. Tym bardziej że ma na koncie 12 mln złotych – mówi Robert Lasota. – Musimy mieć jednak ekspertyzę techniczną. Wiadomo też, że budynek jest za mały na potrzeby urzędu. Zastanawiamy się więc nad odkupieniem od właściciela sąsiedniej nieruchomości jego budynku. Ratusz i sąsiedni biurowiec mają bowiem wspólny garaż – tłumaczy wiceburmistrz o planach przejęcia. – Ale wszystko zależy od decyzji władz miasta.

Władze Warszawy, w odpowiedzi na nasze pytania, za pośrednictwem biura prasowego odpowiedziały, że z uwagi na skomplikowany charakter prawny i techniczny inwestycji trudno dziś odpowiedzieć, kiedy rozpocznie się budowa ratusza.Przypomnijmy, że historia inwestycji na Polach Wilanowskich skończyła się skandalem.

Budynek urzędu miała wznieść na Polach Wilanowskich spółka celowa Ratusz Wilanów. Utworzyły ją była gmina i spółka Deniz IC. Samorząd dał ziemię, Deniz miał wyłożyć pieniądze. Ratusz miał stanąć na 0,8 ha ziemi. Deniz w zamian za jego budowę dostał prawo użytkowania sąsiedniej działki o powierzchni 2,2 ha. Miały na niej stanąć luksusowe mieszkania. Gmina próbowała zabezpieczyć swoje interesy poprzez ustanowienie 20-milionowej hipoteki na ziemi, na której Deniz miał budować apartamenty. Za niewywiązanie się z umów inwestor miał zapłacić gminie 15 mln zł kar umownych.

Deniz zszedł jednak z placu budowy. Samorządowcy z byłej gminy Wilanów zostali oskarżeni o narażenie majątku gminy na straty. Spółka Ratusz Wilanów została postawiona w stan upadłości.

Syndykowi udało się jednak doprowadzić do ugody z Denizem, który zapłacił spółce 15 mln zł z tytułu kar umownych.Sąd Gospodarczy wstrzymał zaś upadłość spółki Ratusz Wilanów. 7 kwietnia tego roku zostało wydane postanowienie o wykonaniu układu. – Oznacza to, iż wszyscy wierzyciele spółki zostali spłaceni. Spółka oczekuje na uprawomocnienie się postanowienia o wykonaniu układu – informuje Paweł Jankowski, p.o. dyrektora Biura Nadzoru Właścicielskiego w miejskim ratuszu. – Po jego uprawomocnieniu się spółka Ratusz Wilanów odzyska prawo swobodnego zarządzania majątkiem i rozporządzania jego składnikami. W skład majątku wchodzi prawo użytkowania wieczystego gruntu o powierzchni 8190 metrów kwadratowych wraz z naniesieniami budowlanymi przy ul. Klimczaka oraz środki finansowe pozostałe po zaspokojeniu wierzycieli w wysokości około 12 mln złotych – dodaje.

Nad powstawaniem budynków użyteczności publicznej w Wilanowie ciąży fatum. Świadczą o tym chociażby powikłane losy Świątyni Opatrzności Bożej, a z najnowszych przykładów – ratusz, którego budowa zamieniła się w ciąg afer gruntowo-nieruchomościowych. Wynik tych awantur był taki, że postanowiono ratusz przenieść do nowo powstającej biblioteki. Ostatecznie okazało się, że budynek nie nadaje się ani na bibliotekę, ani na ratusz. Ale nadaje się na przedmiot kolejnych procesów i sporów pomiędzy miastem a jej budowniczymi.Ze względów bezpieczeństwa należałoby się w tej sytuacji rozejrzeć wśród powstających w Wilanowie inwestycjach, bo być może będzie można pomieścić bibliotekę w budynku kotłowni, a część ratusza na przykład w nowo powstającym żłobku.Pierwotne przeznaczenie budynku nie przesądza w tej dzielnicy o jego ostatecznych losach. Wręcz przeciwnie – można mieć pewność, że jeśli w Wilanowie planuje się np. bibliotekę, to będzie tam siedziba urzędu. I na odwrót.

Na Polach Wilanowskich – przy Kolegiackiej. Przy Kolegiackiej albo na Polach Wilanowskich. Władze miasta i dzielnicy od lat nie mogą się zdecydować, gdzie powinien stanąć nowy ratusz. A inną lokalizację na siedzibę urzędu w Wilanowie trudno znaleźć. Tymczasem na Polach Wilanowskich niszczeje szkielet nieukończonego budynku urzędu, a przy ul. Kolegiackiej – nieskończonej także biblioteki. A urzędnicy cisną się w starych wynajmowanych murach przy ul. Kostki Potockiego.

Kiedy historia budowy ratusza na Polach Wilanowskich wkraczała w kolejny zakręt, urzędnicy wpadli na pomysł przeniesienia urzędu do biblioteki. Nieukończony budynek według ekspertyz miał kosztować miasto 3,5 mln złotych. Biblioteka zaczęła powstawać w 2002 roku. Była gmina Wilanów wydzierżawiła 4 tys. mkw. ziemi inwestorowi, który miał wznieść budynek w zamian za 30-letnią dzierżawę gruntu.

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej