Budowa galerii wymaga wielu analiz i opinii

Ustawa o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych (WOH) nadal krępuje swobodne działania wielu inwestorów w Polsce. Wszystko wskazuje, że wejście w życie rozporządzenia wykonawczego w niewielkim stopniu pomoże w realizacji budowy powierzchni handlowych

Publikacja: 07.07.2008 07:01

Budowa galerii wymaga wielu analiz i opinii

Foto: Materiały Inwestora

Obowiązująca od zeszłego roku ustawa o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych miała na celu ograniczenie negatywnego wpływu ekspansji dużych, zagranicznych sieci handlowych i umożliwienie rozwoju małym i średnim sklepom. Tymczasem jej zapisy znacznie utrudniają czy ograniczają swobodę wielu inwestorom, nie tylko tym największym.

– Wymaganie zezwolenia na utworzenie sklepu przekraczającego zaledwie 400 mkw. uderza nie tylko w hiper- czy supermarkety, ale także w salony samochodowe, sklepy ogrodnicze, meblowe, sportowo-rekreacyjne itp., oraz wszelkiego rodzaju działalność handlu detalicznego, która wymaga takiej powierzchni. Obowiązek ubiegania się o zezwolenie na podstawie czasochłonnych i skomplikowanych procedur jest dla przedsiębiorcy dodatkowym ciężarem. Ponadto generuje dodatkowy koszt, co najbardziej dotyka mniejszych inwestorów, a szczególnie tych, którzy dopiero zaczynają się rozwijać – ocenia Karolina Zając, prawnik z Rachelski Wspólnicy Kancelaria Prawnicza.

Jak jednak zauważa Grzegorz Zawada, prawnik z kancelarii Kaczor, Klimczyk, Pucher, Wypiór, nieprecyzyjność ustawodawcy może dawać i daje prawo interpretowania i stosowania tej ustawy w sposób mniej uciążliwy dla przedsiębiorców. – Na przykład deweloperzy objęci ustawą WOH przeznaczają odpowiednio dużą powierzchnię obiektu pod funkcje inne niż sprzedaży, np. wystawienniczą. W ten sposób powierzchnia sprzedaży, czyli podstawowy wyznacznik WOH, przynajmniej formalnie nie przekracza 400 czy 2000 mkw. A inwestorzy obiektów handlowych poniżej 2 tys. mkw. nie muszą w procesie ubiegania się o zezwolenie na utworzenie WOH uzyskiwać opinii sejmiku województwa. W dodatku takie obiekty nie muszą być zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego województwa – zapewnia Zawada.

– W ramach jednego dużego obiektu można wydzielić mniejsze lokale, działające jako elementy jego struktury organizacyjnej. Takie rozwiązanie pozwoli na traktowanie go nie jako dużego obiektu wielkopowierzchniowego, lecz miejsca skupienia wielu mniejszych przedsiębiorców – dodaje Karolina Zając.

Mimo to, zdaniem prawników, ustawa nadaje się w całości do uchylania, gdyż nawet jej poprawianie nie ma specjalnego sensu.

Do tej pory nie zostało wydane żadne rozporządzenie wykonawcze do tej ustawy, choć pod koniec maja powstał jego projekt. Określa on zakres analiz i opinii dotyczących oceny skutków utworzenia wielkopowierzchniowego obiektu handlowego, które są wymagane przy składaniu wniosku o wydanie zezwolenia. Wójt, burmistrz czy prezydent miasta wykonuje lub zleca wykonanie tych analiz i opinii, mając na względzie konieczność oceny skutków utworzenia WOH na infrastrukturę gminy lub miasta, lokalny układ komunikacyjny, miejscowy rynek pracy, istniejący układ urbanistyczny, istniejącą sieć handlową, w tym sieć dużych obiektów handlowych na obszarze gmin sąsiednich oraz wpływ na środowisko naturalne.

– Bez wymaganych dokumentów inwestor nie może ubiegać się o ten dokument, tak więc już na samym początku jego starania skazane są na niepowodzenie – zauważa Karolina Zając.

Zdaniem Karoliny Zając projekt rozporządzenia również nie spełnia oczekiwań inwestorów, uzależniając uzyskanie zezwolenia od szczegółowo określonych badań, opinii i analiz.

– Jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii jest wymóg przeprowadzenia tzw. testu ekonomicznego polegającego na weryfikacji popytu na dany rodzaj działalności na określonym obszarze. Wydaje się to rzeczą niezrozumiałą w dobie gospodarki wolnorynkowej – mówi Karolina Zając.

Ponadto od dłuższego czasu mówi się m.in. o sprzeczności przepisów ustawy WOH z dyrektywą 2006/123/WE z 12 grudnia 2006 r. dotyczącą usług na rynku wewnętrznym, która zakazuje stosowania na terytorium państw członkowskich testu ekonomicznego. – Testem ekonomicznym jest w szczególności uzależnienie udzielenia zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej od udowodnienia istnienia potrzeby ekonomicznej na daną działalność – zaznacza Halina Więckowska, prawnik z kancelarii Hogan & Hartson Jamka.

Dodaje, że wejście w życie rozporządzenia nie tylko nie zlikwiduje problemów inwestorów w związku z budową WOH, ale znacznie wydłuży i skomplikuje proces inwestycyjny.

Ponadto, zdaniem Karoliny Zając, wejście w życie rozporządzenia odblokuje jedynie proces ubiegania się o zezwolenie mocno już zniecierpliwionych inwestorów, których plany inwestycyjne na skutek braku odpowiednich regulacji zostały zawieszone.

– Jednak wystawi ono na próbę małych przedsiębiorców, dla których zmierzenie się z kolejnym biurokratycznym ciężarem i kosztem działalności gospodarczej będzie oznaczało nic innego jak po prostu jej koniec – twierdzi Karolina Zając.

Bartosz Karolczyk, prawnik z kancelarii Hogan & Hartson Jamka, zauważa, iż rozporządzenie jest lakoniczne, nie wskazuje innych podmiotów właściwych do wykonania analiz i opinii, terminów, w jakich powinny być one przekazane do organu zezwalającego lub w jakim organ zezwalający powinien je sporządzić. Ponadto szczegółowych kryteriów, którymi należy się kierować przy ocenie poszczególnych zagadnień. – Istnieje więc spore ryzyko, że oceny i analizy będą charakteryzowały się dużą uznaniowością i niejasnymi zasadami, na jakich będą wydawane – mówi Karolczyk. – A że proces uzyskiwania analiz i opinii leży całkowicie poza kontrolą inwestora, nie można uznać takiej regulacji za ułatwiającą inwestycje – dodaje.

Obowiązująca od zeszłego roku ustawa o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych miała na celu ograniczenie negatywnego wpływu ekspansji dużych, zagranicznych sieci handlowych i umożliwienie rozwoju małym i średnim sklepom. Tymczasem jej zapisy znacznie utrudniają czy ograniczają swobodę wielu inwestorom, nie tylko tym największym.

– Wymaganie zezwolenia na utworzenie sklepu przekraczającego zaledwie 400 mkw. uderza nie tylko w hiper- czy supermarkety, ale także w salony samochodowe, sklepy ogrodnicze, meblowe, sportowo-rekreacyjne itp., oraz wszelkiego rodzaju działalność handlu detalicznego, która wymaga takiej powierzchni. Obowiązek ubiegania się o zezwolenie na podstawie czasochłonnych i skomplikowanych procedur jest dla przedsiębiorcy dodatkowym ciężarem. Ponadto generuje dodatkowy koszt, co najbardziej dotyka mniejszych inwestorów, a szczególnie tych, którzy dopiero zaczynają się rozwijać – ocenia Karolina Zając, prawnik z Rachelski Wspólnicy Kancelaria Prawnicza.

Pozostało 83% artykułu
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe tylko dla zamożniejszych
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Nieruchomości
Develia będzie budować akademiki z partnerami
Nieruchomości
Osiedle Lizbońska na mecie. Będzie zielony certyfikat
Nieruchomości
Barometr nastrojów. Spokojnie w mieszkaniówce
Nieruchomości
Kamienica przy św. Barbary otwarta dla najemców