Reklama
Rozwiń
Reklama

Kolejki jedynie po apartamenty

Przedstawiciele deweloperów zapewniają, że udaje im się sprzedać mieszkania w każdym projekcie jeszcze przed końcem realizacji inwestycji. Mimo to tempo sprzedaży lokali z miesiąca na miesiąc słabnie

Publikacja: 04.08.2008 07:00

Kolejki jedynie po apartamenty

Foto: Materiały Inwestora

Klienci kupują dziś najchętniej mieszkania do 60 mkw. oraz duże apartamenty o powierzchni 100 mkw. Z obserwacji deweloperów wynika, że lokale „pośrednie” sprzedają się zdecydowanie trudniej, z uwagi na ich dość nieokreślony charakter – są za duże i jednocześnie za drogie na pierwsze własne „M” oraz za małe na docelowe lokum.

– W zależności od powierzchni mieszkań, w ubiegłym roku czas ich sprzedaży był od 10 do 40 proc. krótszy niż dziś – szacuje Michał Okoń, przedstawiciel spółki Marvipol.

Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy doradczej REAS, zauważa, że sprzedaż mieszkań można oceniać według różnych wskaźników. Jego zdaniem najbardziej obiektywny odnosi się do łącznej sprzedaży w skali całego miasta, pokazując, ile mieszkań sprzedały wszystkie firmy razem.

W Warszawie w pierwszym półroczu odnotowano dość niskie globalne tempo sprzedaży. Zdaniem ekspertów REAS, do czerwca w stolicy sprzedano ok. 6 tys. mieszkań.

– Jest to widoczny spadek w stosunku do poprzedniego roku, kiedy to łączną liczbę sprzedanych lokali można było szacować na ok. 16 tysięcy w całym 2007 r. – mówi Kazimierz Kirejczyk.

Reklama
Reklama

6 tysięcy mieszkań sprzedano w Warszawie w pierwszym półroczu

Zaznacza, że istotny wpływ na spadek skali sprzedaży ma brak popytu inwestycyjnego, a także odpływ potencjalnych nabywców na rynek mieszkań odsprzedawanych przez inwestorów indywidualnych oraz rosnąca liczba domów jednorodzinnych budowanych metodą gospodarczą.

– Jednak najważniejsze znaczenie wydają się mieć inne zjawiska: spadek dostępności kredytów hipotecznych i czynniki psychologiczne – oczekiwanie spadków cen i obawy o przyszłość gospodarki zarówno w skali krajowej, jak i globalnej – podkreśla Kirejczyk.Równocześnie na koniec I kwartału 2008 r. na rynku warszawskim dostępnych było jedynie ok. 500 gotowych mieszkań w zakończonych inwestycjach, co stanowi zaledwie ok. 3 proc. mieszkań planowanych do oddania przez deweloperów w całym roku.

– Warto jednak odnotować, że liczba ta stopniowo rośnie w kolejnych kwartałach – zauważa Kazimierz Kirejczyk.

Innym rodzajem wskaźnika jest sprzedaż w odniesieniu do liczby oferowanych mieszkań ukazująca zwykle w procentach, jaka część mieszkań w ofercie sprzedała się w danym kwartale. – Na tę liczbę wpływ ma poziom podaży: im więcej mieszkań do kupienia, tym niższy wskaźnik sprzedaży przy tej samej liczbie sprzedanych lokali – opowiada Kazimierz Kirejczyk. – Inne wreszcie wskaźniki dotyczą sprzedaży w poszczególnych inwestycjach.

Sami deweloperzy przyznają, że większość mieszkań ciągle jeszcze udaje się im sprzedać przed ukończeniem inwestycji. Nie brak projektów całkowicie wyprzedanych przed uzyskaniem pozwolenia na ich użytkowanie.To, w jakim tempie sprzedają się mieszkania, zależy oczywiście od wielkości inwestycji. – Jeśli jest to budynek który ma np. 40 lokali, jego sprzedaż zamyka się w okresie budowy, czyli ok. 18 miesięcy. Jeśli jest to inwestycja, która ma 200 – 300 lub więcej lokali, to z reguły sprzedaż trzeba zacząć przed rozpoczęciem budowy, aby wszystkie lokale zostały sprzedane w okresie przed ostatecznym przeniesieniem prawa własności, czyli aktami notarialnymi – przyznaje Michał Okoń.

Reklama
Reklama

– Oczywiście bardzo wiele zależy od tego, gdzie jest ta inwestycja, jakiej jest jakości i jakie lokale tam się znajdują – dodaje.

Wojciech Gepner, rzecznik Echo Investment, szacuje, że średni czas sprzedaży mieszkań w jednym osiedlu to ok. 1,5 roku. – W ubiegłym roku tempo sprzedaży mieszkań było znacznie wyższe niż w ciągu ostatnich kilku lat. Wpływ na to miała kulminacja trwającego już od kilku lat boomu na rynku mieszkaniowym – opowiada Gepner.

Co się sprzedaje najszybciej? Kawalerki i mieszkania dwupokojowe. – Lokalizacja inwestycji jest głównym czynnikiem decydującym o zakupie mieszkania. Pod tym względem zarówno dwa lata temu, jak i dziś nic się nie zmieniło. Obserwujemy natomiast wyższe oczekiwania klientów wobec dewelopera. Obecna sytuacja na rynku, gdzie mamy do czynienia z większą dostępnością ofert mieszkaniowych, pozwala klientowi podejmować decyzje w dłuższym czasie i analizować każdą ofertę pod kątem własnych oczekiwań – opowiada Małgorzata Grochowska, ekspert ds. komunikacji w Dom Development.

Deweloperzy przyznają również, że nie zawsze uda się sprzedać mieszkania przed zakończeniem inwestycji. – Dzieje się tak szczególnie podczas sprzedaży lokali z dużej inwestycji po rozpoczęciu budowy lub gdy projekt jest nieatrakcyjny – np. oferuje same duże lub średnie mieszkania. Dziś bowiem rynek najmniej jest zainteresowany lokalami o pow. 70 – 90 mkw. Teoretycznie inwestycja, która będzie miała przewagę tego typu mieszkań, będzie się gorzej sprzedawała w porównaniu z projektem oferującym znaczny udział lokali o mniejszych metrażach – ocenia Michał Okoń.

Sprzedaż mieszkań po ukończeniu inwestycji może również wynikać nie tylko ze spowolnienia rynku, lecz strategii dewelopera. Na przykład, polityka Dom Development zakłada sprzedaż mieszkań w okresie budowy na poziomie 75 proc., natomiast 25 proc. po zakończeniu projektu. – Ze względu na zeszłoroczny boom mieszkaniowy, sprzedaż była bardziej dynamiczna. Obecnie obserwujemy pewne spowolnienie na rynku – przyznaje Małgorzata Grochowska.

Nie brak jednocześnie kolejek osób rezerwujących mieszkania, zwłaszcza jeśli chodzi o projekty z wyższej półki. Sukcesem mogą się jednak pochwalić głównie najwięksi deweloperzy. – W przypadku nowych lokali w Etiuda Residence, które pojawią się w sprzedaży od września 2008 r., mamy już dziś po dwie – trzy rezerwacje na mieszkanie. W poprzednich latach było podobnie. Jedyna różnica polegała na tym, że szybciej zawierano transakcje z uwagi na mniejsze wymogi kredytowe banków i ich szybszą pracę w związku z tym. Dzisiaj procedury kredytowe trwają znacznie dłużej, co powoduje, że transakcje zawierane są w wolniejszym tempie – wyjaśnia Michał Okoń.

Reklama
Reklama

Przedstawiciele Orco Property Group zapewniają, że do tej pory wszystkie ich inwestycje sprzedawały się w 100 proc. do momentu ich oddania. – Tak jest np. w inwestycji Casa Verde (103 mieszkania), mimo że termin oddania budynku przypada na koniec tego roku. Natomiast w przypadku kończonej właśnie inwestycji Szafirowa Aleja, mamy dziś w ofercie ostatnich 39 mieszkań z 324. Zaś w Złotej 44 Orco sprzedało ponad 100 mieszkań na 251, a budowa ruszyła w maju tego roku – opowiada Marjan Gigov, dyrektor ds. sprzedaży Orco Property Group w Polsce. Zapewnia, że poziom rezerwacji w czerwcu bieżącego roku był porównywalny z poziomem z zeszłego roku, a nawet wyższy w segmencie popularnym.

Klienci kupują dziś najchętniej mieszkania do 60 mkw. oraz duże apartamenty o powierzchni 100 mkw. Z obserwacji deweloperów wynika, że lokale „pośrednie” sprzedają się zdecydowanie trudniej, z uwagi na ich dość nieokreślony charakter – są za duże i jednocześnie za drogie na pierwsze własne „M” oraz za małe na docelowe lokum.

– W zależności od powierzchni mieszkań, w ubiegłym roku czas ich sprzedaży był od 10 do 40 proc. krótszy niż dziś – szacuje Michał Okoń, przedstawiciel spółki Marvipol.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama