Odpowiada Jacek W. Kulig, dyrektor techniczny Dryvit Systems.

– Tynki strukturalne to sposób na wyróżniającą się elewację, warto więc zadbać o ich prawidłowy wygląd. Próbka przygotowana przez producenta ma zazwyczaj niewielkie rozmiary, wielkości kartki A4, a często nawet mniejsze. Bardzo trudno jest sobie wyobrazić, jak taki tynk będzie wyglądał na dużej płaszczyźnie, a jak wiadomo, jest to decyzja na lata, więc dobrze mieć do niej pewność.

Istnieją dwie metody, które pomagają ocenić wygląd wybranego tynku strukturalnego na elewacji przed jego nałożeniem. Najprostsza – znaleźć i obejrzeć dom, którego ściany zostały wykonane w takiej samej technologii i z użyciem takiego samego tynku. To sposób, by na własne oczy zobaczyć i zdecydować, czy o taki właśnie efekt nam chodzi. W tym przypadku można liczyć na pomoc dostawcy systemu ocieplenia, który ma bazę swoich obiektów referencyjnych i udostępnia ją na życzenie klienta.

Inną metodą jest wykonanie próby na ścianie własnego domu, w konkretnym otoczeniu. Wystarczy pokryć tynkiem nieduży fragment elewacji, np. wielkości 1 mkw., najlepiej w miejscu o naturalnych granicach, takim jak wnęka czy fragment między gruntem a parapetem. To pozwala sprawdzić nie tylko wygląd tynku, ale także umiejętności firmy wykonawczej, co jest cenne o tyle, że technika nakładania specjalnego tynku strukturalnego wymaga fachowego podejścia. Taki test przeprowadza się zazwyczaj w obecności pracownika przysłanego przez producenta systemu ocieplenia, który służy pomocą i dopilnuje prawidłowej aplikacji próbki.Jeśli okaże się, że wybrany tynk nie spełnia naszych oczekiwań lub nie wygląda dobrze na naszym domu, trzeba szybko usunąć nałożoną powłokę, zanim zaschnie.

Jeśli efekt jest zadowalający, nic nie stoi na przeszkodzie, by nałożony fragment elewacji pozostawić jako próbkę poglądową i kontynuować prace.