Reklama

Przechodzone rozwiązanie niemieckie

Czy osoby chcące kupić mieszkanie lub dom będą potrafiły dostrzec różnice w jakości energetycznej budynków i wynikające z nich konsekwencje? Według niektórych fachowców nowe przepisy nie dają im takiej szansy

Publikacja: 16.11.2008 10:46

Minister infrastruktury podpisał w ubiegłym tygodniu rozporządzenia dotyczące wprowadzenia od nowego roku certyfikatów energetycznych dla budynków. Przedstawiciele branży odetchnęli z ulgą, że przepisy są, ale wciąż mają do nich wiele zastrzeżeń.

Najwięcej emocji budzi ostatnie rozporządzenie „w sprawie metodologii obliczania charakterystyki energetycznej budynku i lokalu mieszkalnego...”, począwszy od nazwy, a na szczegółach technicznych skończywszy.

Inżynier Jan Król, prowadzący szkolenia na temat metodologii obliczania świadectw energetycznych, twierdzi, że ostateczna wersja przyjętej metody obliczeniowej roi się od odnośników do norm, z których podstawowa, PN EN ISO 13790:2008 – „Obliczanie zużycia energii do ogrzewania i chłodzenia”, właściwie nie istnieje, ponieważ nie została przetłumaczona na język polski.

– Przyjęta metoda wymaga bardzo pracochłonnych obliczeń współczynnika EP (zmniejszenia zysków ciepła w zależności od akumulacyjności budynku, które można uzyskać w prostszy sposób). Aby promować ideę w społeczeństwie, trzeba ją uczynić jak najbardziej zrozumiałą. Będzie to trudne w oparciu o jeden wskaźnik będący całkowicie wirtualną wartością mającą niewiele wspólnego z tym, co przeciętny obywatel może odczytać z urządzenia pomiarowego zainstalowanego w jego domu – mówi Jan Król.

Czy przepisy w ostatecznym kształcie są dobre? Zdaniem Marcina Piotrowskiego z Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości ogromnym błędem nowych przepisów jest eliminacja klas energetycznych.

Reklama
Reklama

– Sprawdzone w AGD klasy energetyczne były najlepszym rozwiązaniem, tymczasem suwak energetyczny jest całkowicie nieczytelny dla inwestorów i ogranicza znacząco skalę porównań, ale może właśnie o to chodziło – mówi Marcin Piotrowski.

Maria Dreger z Rockwool Polska także żałuje, że zrezygnowano z klas energetycznych, gdyż byłyby one czytelniejsze dla użytkowników, dla których przecież wymyślono świadectwa. Chodzi o to, aby nawet niefachowcy mogli dostrzec różnice w jakości energetycznej budynków i wynikające z nich konsekwencje.

– Szkoda, że wprowadzając po raz pierwszy w Polsce metodologię kompleksowego obliczania zapotrzebowania na energię przez budynki, nie skorzystano z szansy przyjęcia metody nowocześniejszej, rozwojowej i, co ważne, pozwalającej na wyraźniejsze zróżnicowanie budynków, a było to w wersji konsultowanej przez MI w zimie 2008 r. Zamiast tego mamy przechodzone rozwiązanie niemieckie – mówi Maria Dreger. – Mam jednak nadzieję, że energooszczędność się wybroni, gdyż od kilku lat większość indywidualnych inwestorów buduje lepiej, niż oczekuje państwo, bo to się po prostu opłaca – dodaje Dreger.

[ramka][b]Warto wiedzieć[/b]

Od stycznia 2009 r. wszystkie lokale, które będą sprzedawane lub wynajmowane, a także nowe oddawane do użytku będą musiały mieć świadectwo energetyczne.

Taki dokument wykaże, jakie są rzeczywiste koszty ogrzewania, klimatyzowania i oświetlania nieruchomości.

Reklama
Reklama

Do wprowadzenia certyfikacji energetycznej budynków zobowiązuje nas dyrektywa Parlamentu Europejskiego, której celem jest promowanie oszczędności energii.

Dostosowanie polskiego prawa do unijnego ma zapewnić nowelizacja ustawy – Prawo budowlane oraz trzy rozporządzenia ministra infrastruktury dotyczące: warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki, przepisów o projekcie budowlanym oraz metodzie obliczeń wskaźników określających jakość energetyczną budynku.[/ramka]

Minister infrastruktury podpisał w ubiegłym tygodniu rozporządzenia dotyczące wprowadzenia od nowego roku certyfikatów energetycznych dla budynków. Przedstawiciele branży odetchnęli z ulgą, że przepisy są, ale wciąż mają do nich wiele zastrzeżeń.

Najwięcej emocji budzi ostatnie rozporządzenie „w sprawie metodologii obliczania charakterystyki energetycznej budynku i lokalu mieszkalnego...”, począwszy od nazwy, a na szczegółach technicznych skończywszy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama