– W tej chwili w sądach prowadzonych jest 25 postępowań upadłościowych – mówi Krzyszof Popiel, syndyk masy upadłościowej. To są tylko dane od osób, które uczestniczyły w posiedzeniu Rady Krajowej Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów. W praktyce – dodaje – może być ich więcej.
Sam na razie prowadzi dwie tego typu sprawy, obie dotyczą deweloperów.
[srodtytul]Wpis u dewelopera [/srodtytul]
Według Popiela podstawowym grzechem kupujących mieszkania na własność jest zawieranie umów przedwstępnych w zwykłej formie pisemnej. W efekcie większość kupujących ma nikłe szanse na uzyskanie mieszkania, a także na odzyskanie swoich pieniędzy. Według prawa upadłościowego ich roszczenia są zaspokajane w trzeciej kolejności, na pierwszym miejscu są roszczenia z tytułu postępowania upadłościowego oraz pracowników, na drugim – roszczenia Skarbu Państwa i ZUS, a dopiero na trzecim wierzycieli, w tym nabywców mieszkań.
– Sama notarialna umowa przedwstępna nie jest dobrą ochroną, kupujący jest tak samo traktowany jak inni wierzyciele – ostrzega Piotr Zimmerman, radca prawny z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy.