Co słychać na rynku

Publikacja: 23.03.2009 00:34

[b]Marek Kiełpikowski, Bydgoska Arenda Nieruchomości[/b]

Dla większości sprzedających dzisiejsze poziomy cen są mniej istotne w przeliczeniu na procenty zysku osiągniętego na różnicy kupna-sprzedaży. Ważniejsze jest raczej, czy zysk pozwoli na kupno kolejnej nieruchomości. Ceny spadły o 10 – 15 procent, więc wielu ocenia, że oczekiwanie na dalsze obniżki jest zbyt ryzykowne. Sporo klientów uczestniczy w łańcuchu powiązanych transakcji i akceptuje dzisiejszy poziom cen, bo na tym samym poziomie sprzedaje i kupuje. Transakcje odbywają się regularnie, ale kupujący wybierają najtańsze oferty od tych sprzedających, którzy dyktują realne ceny. [i]—aig[/i]

[b]Michał Słupkowski, deweloper Multi-Hekk Nieruchomości[/b]

– Dziś możemy kupić mieszkanie czy dom nawet o 20 – 30 procent taniej niż dwa lata temu. Myślę, że zbliżyliśmy się do końca spadków. W obniżaniu cen pomagają deweloperom niższe koszty robocizny i materiałów. Obniżki to jednak przede wszystkim oddawanie własnego zysku. Na rynku pierwotnym mamy już wiele prawdziwych okazji. Na przykład w Piasecznie sprzedajemy metr mieszkania od 3490 zł. Takich okazji jest więcej. W tych miejscach taniej już nie będzie. Dla poszukujących mieszkania czy to dla siebie, czy jako inwestycji rekomendacja brzmi: „kupuj”. [i]—aig[/i]

[b]Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy Oppenheim Enterprise[/b]

– Dla osób, które zdecydują się ubiegać o kredyt w złotych na 100 proc. wartości nieruchomości, droga jest wciąż otwarta. Ok. 1/3 banków ma taką możliwość w swojej ofercie. Wyższe są jednak wymogi przy badaniu zdolności kredytowej. Dużo gorzej wygląda sytuacja osób, które zechcą pożyczyć 100 proc. wartości mieszkania we frankach. Najczęściej banki odmawiają, poza drobnymi wyjątkami. Tymi wyjątkami są klienci z sektora VIP, o dochodach powyżej 10 tys. zł netto. Na ogół jednak kredyty te są drogie (wysoka marża – nie mniej niż 3 proc., plus sporo opłat okołokredytowych). [i]—aor[/i]

[b]Marek Kiełpikowski, Bydgoska Arenda Nieruchomości[/b]

Dla większości sprzedających dzisiejsze poziomy cen są mniej istotne w przeliczeniu na procenty zysku osiągniętego na różnicy kupna-sprzedaży. Ważniejsze jest raczej, czy zysk pozwoli na kupno kolejnej nieruchomości. Ceny spadły o 10 – 15 procent, więc wielu ocenia, że oczekiwanie na dalsze obniżki jest zbyt ryzykowne. Sporo klientów uczestniczy w łańcuchu powiązanych transakcji i akceptuje dzisiejszy poziom cen, bo na tym samym poziomie sprzedaje i kupuje. Transakcje odbywają się regularnie, ale kupujący wybierają najtańsze oferty od tych sprzedających, którzy dyktują realne ceny. [i]—aig[/i]

Nieruchomości
W Białce Tatrzańskiej powstanie luksusowy aparthotel
Nieruchomości
Mieszkanie z drugiej ręki na wysoki połysk. Warto kupić?
Nieruchomości
Budowane latami osiedla jak miasta kwadransowe
Nieruchomości
Najlepiej wynagradzani prezesi spółek deweloperskich w 2024 r.
Nieruchomości
Mieszkania z drugiej ręki tańsze niż rok temu. Gorączka spadła
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku