[b]Rz: Ile firm zdecydowało się zerwać umowy najmu?[/b]
[i]Odpowiada Karol Patynowski, konsultant w dziale reprezentacji najemcy w Jones Lang LaSalle:[/i]
Tego typu zachowań praktycznie nie obserwujemy wśród najemców biur. Nawet w skrajnych przypadkach opuszczenia czy niezasiedlenia biura najemcy w większości przypadków pokrywają zobowiązania, jednocześnie szukają podnajemców czy negocjują warunki rozwiązania umowy z właścicielem.
[b]Najemcy skarżą się, że bardzo trudno negocjuje się warunki podnajmu.[/b]
Właściciel budynku nie powinien odmówić zgody na podnajem bez uzasadnienia. Typowy okres umów podnajmu wynosi najczęściej od roku do trzech lat. Podnajemca musi zaakceptować aktualny stan i układ aranżacji biura; są to oczywiście minusy. Dodatkowo musi się podporządkować obowiązkom wynikającym z umowy najmu. Faktycznie jest związany stosunkiem prawnym z głównym najemcą, a nie właścicielem; może to utrudniać codzienne funkcjonowanie w budynku. Rzecz jasna podnajemca może się porozumieć z najemcą, że wejdzie w jego prawa i obowiązki (cesja). Wymaga to jednak zgody właściciela. A ten może jej nie wyrazić, bojąc się utraty sprawdzonego partnera, który regularnie wywiązywał się z umowy, np. zawsze w terminie płacił czynsz. Plusem kompensującym niedogodności jest to, że podnajemca płaci niższy czynsz – mniej więcej o 10 – 20 proc. – w stosunku do aktualnej stawki rynkowej dla danego obiektu.