Trzy pokoje zamiast kawalerki

W jakiej sytuacji uda się zarobić tyle na posiadanym już mieszkaniu, aby kupić okazyjnie większy lokal? Opłacalność takich operacji zależy przede wszystkim od ceny tego pierwszego mieszkania

Publikacja: 31.08.2009 10:52

Trzy pokoje zamiast kawalerki

Foto: Rzeczpospolita

>> Z pewnością nie jest to możliwe rozwiązanie w przypadku osób, które nabyły lokal w ostatnich dwóch – trzech latach, w czasie szaleńczego wyścigu cen. Jednak, gdy lokum zostało kupione przed boomem, za 4 – 5 tys. zł za mkw., warto dokonać kalkulacji i zastanowić się nad zamianą go na większe, nawet gdy było kupowane na kredyt – sugeruje Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse.

>> Sprzedaż lokalu umożliwi spłatę zobowiązań kredytowych, a pozostała kwota może być przeznaczona na wymagany przez banki wkład własny przy zakupie większego mieszkania.

>> Jeśli zakładamy wkład własny kredytu na poziomie 30 – 40 proc., a jest to możliwe dzięki sprzedaży poprzedniego mieszkania, banki raczej udzielą wsparcia finansowego (o ile klient spełnia pozostałe warunki stawiane standardowo przy kredytowaniu zakupu nieruchomości).

>> Problemem może być jednak nie tyle znalezienie nabywcy na poprzednie mieszkanie, ile uzyskanie zakładanej ceny.

– Jeśli oferta nie będzie konkurencyjna wobec podobnych w okolicy, sprzedaż może trwać długo, a to z kolei komplikuje ustalenie harmonogramu transakcji. Ponieważ z zakupem większego mieszkania nie będziemy mieli problemów, na początku się zorientujmy, jak realna jest sprzedaż obecnego lokum po żądanej cenie, i wystawmy ofertę na rynek – podpowiada Marcin Jańczuk.

>> Z symulacji przeprowadzonych przez analityków Metrohouse wynika, iż ze sprzedaży kawalerki nabytej przed boomem, przy 100-proc. finansowaniu z banku, uzyskamy dziś ponad 30-proc. wkład własny na poczet kupna trzypokojowego lokum w podobnym standardzie.

>> Oto przykład: kupiliśmy w 2004 r. kawalerkę na Chomiczówce, w budynku z lat 90. za 144 tys. zł. Obecnie sprzedajemy ją za ok. 265 tys. zł. Spłacamy resztę kredytu, która została, czyli 120 tys. zł, i w ręku zostaje nam 145,2 tys. zł (przy uwzględnieniu rat kredytowych płaconych przez te kilka lat oznacza to, że na mieszkaniu zarobiliśmy na czysto ok. 121,2 tys. zł).

Jeśli chcemy kupić trzy pokoje, również w wyższym standardzie, czyli w budownictwie z końca lat 90., musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 600 tys. zł. Bierzemy zatem kredyt z prawie 32-proc. wkładem własnym (stanowią go pieniądze uzyskane ze sprzedaży pierwszego M). Od banku pożyczamy 454,8 tys. zł (szczegółowe wyliczenia w tabeli obok).

>> Z pewnością nie jest to możliwe rozwiązanie w przypadku osób, które nabyły lokal w ostatnich dwóch – trzech latach, w czasie szaleńczego wyścigu cen. Jednak, gdy lokum zostało kupione przed boomem, za 4 – 5 tys. zł za mkw., warto dokonać kalkulacji i zastanowić się nad zamianą go na większe, nawet gdy było kupowane na kredyt – sugeruje Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse.

>> Sprzedaż lokalu umożliwi spłatę zobowiązań kredytowych, a pozostała kwota może być przeznaczona na wymagany przez banki wkład własny przy zakupie większego mieszkania.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
Prawo dla Ciebie
Operowana robotem da Vinci zmarła. Prawnicy tłumaczą, czym jest eksperyment medyczny
Prawo karne
Wyłudził od Romario miliony. Oszust z Biłgoraja wrócił do Polski
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku